Dawni właściciele lub ich spadkobiercy razem z wnioskiem o rekompensatę będą składać do urzędu wojewódzkiego długą listę dokumentów, które mają potwierdzić ich prawo do niej. Mówi o tym art. 23 projektu dużej ustawy reprywatyzacyjnej. Zgodnie z nim do wniosku trzeba będzie m.in. dołączyć dokumenty: potwierdzające przejęcie nieruchomości; oświadczenie, że została przejęta bez podstawy prawnej, potwierdzające obywatelstwo polskie.
Te same przepisy przewidują, że w razie problemów ze skompletowaniem dokumentów, co po tylu latach może być trudne, zawsze będzie można dołączyć do wniosku oświadczenie dwóch świadków sporządzone u notariusza. Nie muszą to być osoby bliskie dla dawnego właściciela czy jego spadkobierców.
– Nie musi to być oświadczenie złożone w Polsce, mogą też być złożone za granicą przed konsulem kraju, w którym świadkowie mieszkają – mówi Łukasz Bernatowicz, radca prawny. – W przyszłości propozycja może być furtką wykorzystywaną do wyłudzania rekompensat. Jaki będzie problem znaleźć świadków na Bahama albo innej egzotycznej wyspie – ostrzega mec. Bernatowicz.
Tego typu praktyki miały już przecież miejsce. Jednym z powodów dzikiej reprywatyzacji było przejmowanie nieruchomości na kuratora ustanawianego dla spadkobierców z tego typu zakątków świata.