12 tysięcy złotych za urlop w hotelu

Stawki za miejsca noclegowe przyprawiają o zawrót głowy. Gdzie jest najdrożej, gdzie najtaniej?

Aktualizacja: 18.06.2018 15:16 Publikacja: 18.06.2018 15:03

Foto: ROL

- Urlop z dziećmi może nadwerężyć niejeden domowy budżet. Za dwa tygodnie w hotelu w popularnej turystycznie miejscowości trzeba zapłacić przynajmniej 3 tys. zł. Koszty rosną wraz z liczbą zabieranych na wakacje dzieci - podkreśla Bartosz Turek, analityk Open Finance. - Do tego dochodzą koszty atrakcji, wyżywienia i dojazdu. Wakacje już za pasem, w hotelach mamy już spore obłożenie. Nie jest to dobra wiadomość dla osób, które na ostatnią chwilę decydują się na poszukiwania miejsc noclegowych. Wybór jest już ograniczony, a co za tym idzie za pobyt trzeba zapłacić po prostu więcej.

Z analiz Open Finance wynika, że przeciętny koszt hotelu dla dwóch osób w Sopocie za dwa pierwsze tygodnie lipca to dziś 550 złotych za dobę. - Oczywiście można też znaleźć oferty dwa - trzy razy tańsze, ale za te pieniądze trudno oczekiwać wysokiego standardu i bliskości molo czy Monciaka - zwraca uwagę Bartosz Turek. - Z drugiej strony nie brakuje też bardziej luksusowych propozycji, w wypadku których za pobyt dwóch osób przyjdzie zapłacić około 25 tys. złotych. Pod uwagę wzięliśmy obiekty noclegowe, które 15 czerwca były jeszcze dostępne na pobyt w terminie do 2 do 15 lipca - wyjaśnia.

Tańsze niż Sopot są m.in. Kołobrzeg i Świnoujście. - Tam w badanym terminie średni koszt noclegów wynosi od 435 do 453 złotych. Na drugim biegunie są Krynica - Zdrój, Wisła, Częstochowa i Bukowina Tatrzańska - mówi ekspert Open Finance. - W tych popularnych wśród turystów miejscowościach za pojedynczy nocleg dla dwóch osób przyjdzie na początku lipca zapłacić od 223 do 239 złotych. To o ok. 30 proc. mniej niż średnia wyciągnięta dla wszystkich 18 przebadanych miast. Biorąc pod uwagę wspomnianą średnią, para musiałaby zapłacić przeciętnie 4265 zł za pobyt przez 13 nocy, czyli 328 złotych za dobę.

Tak wynika z danych zebranych przez Open Finance na portalach rezerwacyjnych.

- Schody zaczynają się, gdy na wakacje wybieramy się z dziećmi. Większość hoteli i pensjonatów nie będzie widziało problemu, jeśli w pokoju dwuosobowym nocować będą rodzice z jedną pociechą - zauważa Bartosz Turek. - Jeśli będzie to, mały maksymalnie dwu, - trzyletni smyk, przeważnie można liczyć na to, że jego pobyt będzie bezpłatny. Niektóre obiekty noclegowe doliczą jednak choć symboliczną opłatę za łóżeczko dziecięce. Właśnie dlatego rodzina z dwuletnim dzieckiem musi się liczyć ze średnią ceną noclegu na poziomie 354 zł (średnia dla 18 badanych miast). Gorzej byłoby z dzieckiem kilku czy kilkunastoletnim. Wtedy dopłata staje się niemal pewna - podkreśla.

Podobnie jest, jeśli wybieramy się na urlop z dwójką pociech. - Nawet jeśli będą to małe dzieci, to i tak za jedno przeważnie trzeba będzie już zapłacić. W naszym przykładzie zakładamy, że rodzice dwójki dzieci zabierają na wakacje pociechy w wieku 2 i 5 lat. W takim przypadku przeciętnie za nocleg w jednym z najpopularniejszych rodzimych kurortów przyjdzie zapłacić 396 złotych, czyli o 68 złotych więcej niż w przypadku bezdzietnej pary – wynika z danych zebranych przez Open Finance.

W przypadku posiadania kilkorga dzieci w hotelach i pensjonatach jest bardzo trudno wynegocjować dostawki do standardowego pokoju. - Załóżmy, że na urlop wybiera się rodzina z dziećmi w wieku 2, 5 i 8 lat. Dla nich średnia stawka za nocleg rośnie w przebadanych miastach do 498 złotych - podaje Bartosz Turek. - To o ponad połowę więcej niż w przypadku pary. Wszystkiemu winna jest ograniczona oferta pokoi odpowiednich dla pięcioosobowej familii. Tego typu propozycji hotele i pensjonaty mają przeważnie niewiele, a świadome tego zapobiegliwe rodziny wielodzietne rezerwują bardziej przystępne cenowo pokoje zawczasu, w czym bezsprzecznie pomaga im od niedawna program 500+. Nie powinny więc dziwić wysokie ceny za pobyt przy poszukiwaniach na ostatnią chwilę - podkreśla.

Nie jest to jednak sytuacja bez wyjścia. - Wybierający się na urlop mogą zawsze znaleźć rozwiązania z niższej półki cenowej w postaci kwater prywatnych, agroturystyki, domków letniskowych czy kempingów - zauważa Bartosz Turek. - W tym ostatnim przypadku łączny koszt dwutygodniowego urlopu może być nawet kilka razy niższy niż w przypadku korzystania z usług hotelowych.

- Urlop z dziećmi może nadwerężyć niejeden domowy budżet. Za dwa tygodnie w hotelu w popularnej turystycznie miejscowości trzeba zapłacić przynajmniej 3 tys. zł. Koszty rosną wraz z liczbą zabieranych na wakacje dzieci - podkreśla Bartosz Turek, analityk Open Finance. - Do tego dochodzą koszty atrakcji, wyżywienia i dojazdu. Wakacje już za pasem, w hotelach mamy już spore obłożenie. Nie jest to dobra wiadomość dla osób, które na ostatnią chwilę decydują się na poszukiwania miejsc noclegowych. Wybór jest już ograniczony, a co za tym idzie za pobyt trzeba zapłacić po prostu więcej.

Pozostało 86% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej