Analitycy tego portalu, który ma największą bazę o transakcjach na polskim rynku nieruchomości, sprawdzili, ile czasu zajęłoby kupienie przeciętnego mieszkania, jeśli przeznaczylibyśmy na nie całą średnią pensję w danym mieście. - Wynik nie budzi zaskoczenia - chociaż w Warszawie zarabia się najwięcej, to i mieszkania są najdroższe, a przeciętny mieszkaniec musi na takie mieszkanie zarabiać najdłużej w Polsce. Stolicy, w tej niezbyt chlubnej rywalizacji, po piętach depcze jednak Kraków - podaje urban.one. - Warszawa i Kraków - chociaż to w tych dwóch miastach na własne mieszkanie trzeba pracować najdłużej - zdecydowanie się różnią. Warszawa może się oczywiście pochwalić najwyższymi przeciętnymi zarobkami - prawie 6 tys. zł brutto, czyli 4,2 tys. zł na rękę. To jednak nie wystarczy, by zrównoważyć bardzo wysokie ceny mieszkań. Za lokal o powierzchni 50 mkw. trzeba w stolicy zapłacić średnio ponad 395 tys. zł. To oznacza, że aby kupić mieszkanie w Warszawie, trzeba odkładać całą średnią pensję przez 7 lat i 9 miesięcy.

Tyle samo zajmie kupienie przeciętnego mieszkania za średnią krakowską pensję. - Tam ceny są oczywiście niższe niż w Warszawie (6,7 tys. zł za mkw., czyli za 50-metrowe mieszkanie zapłacimy 335 tys. zł), lecz to nadal drugi najwyższy wynik w Polsce. Kraków jest jednak dopiero czwartym miastem w rankingu tych najlepiej zarabiających (po Poznaniu i Gdańsku)- średnie wynagrodzenie netto wynosi 3,6 tys. zł. To sprawia, że mieszkania w Krakowie są prawie tak samo trudno dostępne dla przeciętnego pracownika jak w Warszawie. - Trzecie miejsce w rankingu stworzonym przez urban.one zajmują ex aequo Gdańsk i Wrocław. W obu tych miastach, na własne mieszkanie trzeba by było pracować przeciętnie 6 lat i 10 miesięcy. W Gdańsku mieszkania są droższe (6,5 tys. zł za mkw.), ale - według GUS - pensje są wyższe (ponad 3,9 tys. zł netto) - czytamy w raporcie urban.one. - We Wrocławiu, przeciętny pracownik otrzymuje miesięcznie nieco ponad 3,5 tys. zł, ale za mieszkanie zapłaci mniej (5,8 tys. zł za mkw.).

Najtańsze mieszkania - biorąc pod uwagę przeciętną pensję w mieście - są natomiast w Szczecinie i Łodzi. - Szczecin zdecydowanie korzysta na wysokich pensjach (średnio 3,5 tys. zł netto), będących prawie na poziomie Krakowa czy Wrocławia. Za mkw. mieszkania w Szczecinie zapłacimy jednak tylko 4,5 tys. zł, czyli na 50-metrowe mieszkanie trzeba by było pracować zaledwie 5 lat i 4 miesiące - wynika z analiz urban.one. - W Łodzi pensje są nieco niższe (przeciętnie 3,1 tys. zł netto), ale miasto należy do najtańszych w Polsce. Średnio, za mkw. trzeba zapłacić tam niecałe 4,1 tys. zł. Żeby kupić przeciętne mieszkanie trzeba tam więc pracować tylko 5 i pół roku. Analizując wyniki, łatwo stwierdzić, że w dużych miastach odnotowuje się zarówno wyższe pensje, jak i wyższe ceny nieruchomości. Okazuje się jednak, że wypłaty w największych miastach nie rekompensują cen mieszkań, i to tam, dla przeciętnego Kowalskiego, rynek nieruchomości jest najmniej dostępny.