Mimo że korzystniejsza oferta banku weszła w życie, zanim jeszcze analitycy rozpatrzyli jego wniosek.
Bankowców to nie dziwi. Klientów – wprost przeciwnie.
Pani A. starała się o kredyt w banku z niemieckim kapitałem. Złożyła wniosek, a kilka dni po tym bank wprowadził na rynek jeszcze korzystniejszą ofertę.
Niedoszła kredytobiorczyni uznała, że jeśli spełni warunki promocji, będzie mogła się zadłużyć na najbardziej korzystnych w danej chwili warunkach w wybranym banku.Zdziwiła się, gdy bank przedstawił jej ofertę znacznie odbiegającą od obowiązującej promocji. Doradca wyjaśnił jej jednak, że nie ma pomyłki, tylko takie są zasady: złożyłeś za wcześnie wniosek, promocja cię nie obejmuje.
– To byłoby zrozumiałe, gdybym stawała już do podpisania umowy. Tymczasem byłam na etapie decyzji kredytowej określającej warunki kredytowania i już wtedy odmówiono mi warunków proponowanych na rynku w tym czasie. Usłyszałam, że nawet złożenie dokumentów po raz kolejny nic nie da, bo jestem już w bazie banku, więc lepsza oferta mnie nie obejmie – wyjaśnia klientka.