Jeśli chodzi o sprzedaż, raczej trwa marazm. Pośrednicy mówią o szybszej finalizacji transakcji, ale głównie gdy zbywca decyduje się na obniżkę. Deweloperzy wprawdzie przewidują ożywienie do końca roku, ale nie należy liczyć, że oznacza to wyprzedanie mieszkań z ich oferty.
Tempo sprzedaży obniżyło się do ok. 50 – 60 procent, a okres sprzedaży nieruchomości wzrósł dwukrotnie w porównaniu z poprzednimi latami – tak twierdzą analitycy obserwujący rynek.
Stabilizacja cenowa oraz promocyjna sprzedaż mogą potrwać kolejne kilka lub kilkanaście miesięcy, gdyż konkurencja na rynku pierwotnym ciągle jest duża. Poza tym podaż mieszkań w tym segmencie nadal będzie rosła.
Eksperci firmy Cushman & Wakefield przewidują jej największy wzrost w latach 2008 – 2009. Z ich szacunków wynika, że podaż w kolejnych dwóch latach będzie nawet o 15 – 20 proc. wyższa w stosunku do wyników odnotowanych w 2007 r.Oceniając sytuację z punktu widzenia osób poszukujących mieszkań, jeśli mają stabilną pracę i wystarczające dochody, warto rozejrzeć się na rynku.
Bez pośpiechu przeanalizować oferty deweloperów i te zbliżone na rynku wtórnym, dopasowując kredyt do swoich możliwości. Za rok o tej porze może być trudniej wybrzydzać.