Na warszawskim rynku pierwotnym limit dopłat do kredytów w ramach programu „Rodzina na swoim" wynosi 5904 zł za 1 mkw. mieszkania. Oznacza to, że kupując lokal od dewelopera w cenie nieprzekraczającej tego pułapu, można liczyć na rządowe wsparcie.
Zdążyć z zakupem
Według Teresy Witkowskiej, dyrektor sprzedaży w RED Real Estate Development, o mieszkania kwalifikujące się do RNS wciąż pyta wielu klientów. – Nabywcy, którzy chcą skorzystać z dopłat, mają dziś jednak duży problem ze znalezieniem w Warszawie lokali spełniających kryteria programu – przyznaje Teresa Witkowska.
Także Małgorzata Gryziak, dyrektor Działu Doradztwa Kredytowego w Green House Development, zauważa, że w ostatnim czasie widać wyraźny wzrost zainteresowania zakupem mieszkań w RNS. – 90 proc. mieszkań oferowanych przez Green House Development jest sprzedawanych za kredyty zaciągane w ramach RNS – mówi Małgorzata Gryziak. – Wynika to m.in. z obaw, że limity cen w programie dopłat zmienią się od 1 lipca – ocenia. Marcin Zieliński, dyrektor ds. sprzedaży w Green House Development, dodaje, że najbardziej poszukiwane są dziś dwupokojowe lokale objęte dopłatą.
Także Marta Ulbrych, pełnomocnik zarządu w spółce deweloperskiej Neocity, ocenia, że program RNS wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem klientów. – Dostajemy dużo pytań o mieszkania mieszczące się w dzisiejszym limicie. Takie lokale są poszukiwane w pierwszej kolejności – przyznaje Marta Ulbrych. – Jednak ostatnia zmiana progu dopłat spowodowała, że osiedli, które oferują mieszkania dostępne w RNS, jest w Warszawie bardzo mało. Czerwiec to najprawdopodobniej ostatni miesiąc, kiedy można uzyskać kredyt z rządową dopłatą. Od lipca spodziewamy się kolejnego spadku limitu cen, co praktycznie wykluczy wszystkie stołeczne inwestycje z programu – dodaje.
Krzysztof Foder, menedżer ds. sprzedaży w Bouygues Immobilier Polska, twierdzi, że wobec marginalizacji oferty kredytów walutowych program RNS staje się ostatnią szansą pozyskania taniego finansowania zakupu mieszkania.