Założenie bowiem było takie, że jeśli bank zna klienta od lat – a raczej źródło jego stałych dochodów oraz poziom wydatków – to zaproponuje mu lepsze warunki i będzie mniej formalności po drodze. Przecież klient budował zaufanie do siebie latami...

Biorąc jednak pod uwagę ostatnie doświadczenia naszych czytelników, okazuje się, że czasem lepiej poszukać oferty w innym banku. Ten, w którym mamy konto, najlepsze promocyjne marże może bowiem mieć zarezerwowane dla nowych klientów.

Natomiast swoich, którzy już nie założą konta, bo je mają, i nie wykupią karty kredytowej, bo już jej używają – traktuje po macoszemu. W takiej sytuacji może się okazać, że warto opuścić bank, w którym ma się konto osobiste „od wieków", i przenieść się tam, gdzie marża kredytu hipotecznego będzie niższa, gdzie będzie się chcianym nowym klientem.

Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę inne opłaty i obowiązkowe produkty, których wykupienia zapewne zażąda nowy bank, i policzyć, ile kosztują, aby się nie okazało, że marża wprawdzie jest niska, ale ubezpieczenia powodują, że rata jest wysoka.

Co bank, to obyczaj. Dlatego nie należy zdawać się na znaną instytucję i ulubionego doradcę, tylko należy sprawdzić kilka ofert. Szczególnie przed podjęciem długoterminowego zobowiązania.