Agenci nieruchomości nazywają je najdroższym nabrzeżem Wielkiej Brytanii.Jedna trzecia domów kosztuje tam 1 mln funtów lub więcej. Salcombe w Devon stało się najdroższym miastem na wybrzeżach całego kraju, z łatwością wyprzedzając pałace milionerów w Sandbanks w pobliżu Bournemouth - wynika z badań firmy Halifax nad ośrodkami wypoczynkowymi na wybrzeżu, na które powołuje się "Guardian".
Ceny działek na nabrzeżach otaczających port w Salcombe sięgają 2 mln funtów. 3-sypialniany apartament w jachtowej mekce, może kosztować 1,7 mln funtów. Nawet mała przystań z prawem do kawalerki kosztuje 750 tys. funtów, co miejscowi nazywają "Chelsea on Sea".
Kupcy mogą otrzeć się o takie znakomitości, jak Sir Michael Parkinson lub mieć rzadką okazję na wymianę spojrzeń z piosenkarką Kate Bush, która ma w pobliżu wakacyjny dom. Doprowadza do to rozpaczy tańsze miejscowości na wybrzeżu, na przykład mały rybacki port Newbiggin-by-the-Sea w Northumberland, gdzie średnie ceny na poziomie 84 tys. funtów są tylko ułamkiem 616 tys. funtów w Salcombe.
Ten gwałtowny wzrost cen w Salcombe, który pozbawił Sandbanks miana miasta z najdroższymi nieruchomościami na wybrzeżu w 2011 roku, zaczyna wypierać rodowitych mieszkańców z miasta. Burmistrz Mike Fice mówi, że miejscowym sprawia to trudności, ponieważ są wypierani z wybrzeża na wzgórza. - Bardzo wielu mieszkańców ma posady, na których zarabia poniżej płacy minimalnej - mówi burmistrz na łamach "Guardiana".
Fice twierdzi, że łatwo zrozumieć, dlaczego goście tłoczą się do uzdrowiska, którego ludność wzrasta z 2,4 tys. do ponad 20 tys. w miesiącach letnich. - Tak naprawdę to dziś sezon w praktyce nigdy się nie kończy. Dawniej kończył się na początku października, ale teraz mamy gości weekendowych praktycznie przez okrągły rok - opowiada Fice.