- Brazylia to jeden z niewielu krajów o szybko rozwijającej się gospodarce, w którym rynek nieruchomości nie wydaje się przegrzany. Tak oceniają analitycy firmy Savills - przypomina Bartosz Turek z Lion's Banku.
Zgodnie z danymi tej firmy średnia rentowność wynajmu nieruchomości komercyjnych wynosi w tym kraju 8,5 proc., a w przypadku nieruchomości mieszkaniowych - 5,1 proc.. - To wyniki zbliżone do rodzimych. Rozwój takich miast jak Rio de Janeiro wynika z rozbudowy infrastruktury w tym mieście oraz sporych migracji. W ich efekcie ceny nieruchomości w dawnej stolicy Brazylii rosną od kilku lat z dwucyfrową dynamiką - zauważają analitycy Lion's Banku.
Eksperci firmy Savills uważają jednak, że tak duże wzrosty cen są uzasadnione i nie sugerują przegrzania rynku. Podkreślają, że popyt na mieszkania nie jest stymulowany kredytem. - Mają to potwierdzać dane o niewielkim zadłużeniu Brazylijczyków oraz fakt, że w Brazylii kredyt jest trudno dostępny, bo oprocentowanie wynosi kilkanaście procent w skali roku - tłumaczy Bartosz Turek.
Sytuacja ta w połączeniu z szybko rozwijającą się brazylijską gospodarką były jednymi z powodów, dla których firma Property Frontiers wytypowała gospodarza tegorocznego mundialu do grona krajów o najbardziej perspektywicznych rynkach nieruchomości. - Efekt? Jak wynika z szacunków firmy Luxury Estates aż 30 proc. nieruchomości jest w Brazylii nabywana przez cudzoziemców. Po przeanalizowaniu ćwierć miliona zapytań osób chcących kupić nieruchomość w Brazylii analitycy tego biura pośrednictwa w obrocie nieruchomościami zauważyli, że wśród cudzoziemców największym zainteresowaniem brazylijskie nieruchomości cieszyły się wśród Amerykanów (7 proc.), Francuzów (6 proc.), Włochów (5 proc.), Niemców (4 proc.), Hiszpanów (3 proc.), Portugalczyków i Brytyjczyków (po 2 proc.) oraz Rosjan (1 proc.).