Reklama

Ile życia tracisz na dojazdy?

Gdy dojazd do domu zajmuje nam 1,5 godziny, codziennie tracimy aż 3 godziny. W ciągu 10 lat takie podróże pochłaniają blisko rok życia.

Aktualizacja: 24.07.2014 16:26 Publikacja: 24.07.2014 13:31

Ile życia tracisz na dojazdy?

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Dobrzyński

Warto o tym pamiętać,wybierając mieszkanie, szczególnie kupowane na kredyt wzięty na 20-30 lat. Zły wybór może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie chodzi jednak tylko o dojazdy, ale także wzięcie drogiego kredytu hipotecznego.

Koszty korków

Wbrew pozorom czasami bardziej opłaca się kupić nieco droższe mieszkanie. Ceny nieruchomości są zróżnicowane nie tylko między miastami, ale także w ich obrębie. Rozbieżności te zwykle są uzasadnione, np. położeniem, choć nie jest to regułą.

Z obliczeń doradców Expandera wynika, że w ciągu 10 lat dojazdy do domu zajmujące 3 godziny dziennie pochłaniają blisko rok życia: 450 000 minut, czyli 312 dni oraz mnóstwo pieniędzy na paliwo czy bilety.

- Dlatego przy zakupie własnego "M" nie warto kierować się wyłącznie ceną, lecz jej stosunkiem do jakości. Nie chodzi jednak tylko o to, w jakim stanie jest mieszkanie czy budynek, lecz o wszystkie elementy związane z codziennym życiem w danym miejscu - radzi Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.

Reklama
Reklama

Dla przykładu wysoką jakość zapewnia takie mieszkanie, które posiada dobrą komunikację z resztą miasta, otoczone jest przystankami komunikacji miejskiej, a drogi dojazdowe nie są zakorkowane. Dzięki temu mieszkaniec nie będzie codziennie tracił zbyt wiele czasu w drodze do pracy czy szkoły.

Sprawdź przedszkole

Dla rodziców czy osób planujących posiadanie dzieci kosztownym błędem może być brak w pobliżu publicznych placówek oświatowych. W rezultacie konieczne będą długie dojazdy (strata czasu i pieniędzy na paliwo) lub posłanie pociechy do pobliskiej prywatnej szkoły. Dla przykładu w Warszawie miesięczne czesne w niepublicznym przedszkolu nierzadko przekracza 1200 zł, a zatrudnienie opiekunki może kosztować ponad 2 000 zł miesięcznie. Dla porównania: kupując droższe mieszkanie i zaciągając na ten cel nawet większy kredyt - na 350 tys. zł zamiast na 300 tys. zł, miesięczna rata wzrośnie nam o ok. 280 zł (przy okresie spłaty 25 lat).

- W przypadku, gdy różnica w cenie nieruchomości jest niewielka, zmiany w racie kredytu nawet nie odczujemy. Dlatego warto zapłacić nieco więcej za takie mieszkanie, w pobliżu którego znajduje się np. publiczne przedszkole i szkoła. W przyszłości oszczędności z tym związane mogą być bowiem ogromne - twierdzi Jarosław Sadowski.

Oszczędności na kredycie

Kosztownym błędem może być również wybór drogiej oferty kredytowej. Zła decyzja w tym zakresie, tylko w pierwszych pięciu latach spłaty, może kosztować nawet 25 000 zł, a w całym okresie kredytowania kilkakrotnie więcej.

Reklama
Reklama

- Tyle wynoszą bowiem różnice w wysokości opłat (suma odsetek, prowizji i ubezpieczeń) między najdroższymi a najtańszymi ofertami kredytów hipotecznych na kwotę 300 000 zł. Warto więc poświęcić czas na dokładne porównanie ofert lub skorzystać z pomocy niezależnego doradcy finansowego - twierdzi Jarosław Sadowski.

Jego zdaniem warto zachować ostrożność w przypadku korzystania z pomocy ze strony deweloperów i niewielkich pośredników.

- Często nie mają dostępu do pełnej oferty kredytowej, a więc mogą zachęcać do zaciągnięcia kredytu w banku, który akurat reprezentują, zamiast w tym z najlepszą dla nas ofertą. Sprzedający mieszkanie, aby nas przekonać do konkretnej oferty kredytowej, może też oferować darmowe miejsce parkingowe czy komórkę lokatorską. Trik polega jednak na tym, że taki bonus jest już wliczony w cenę. Aby go otrzymać, na ogół wystarczy się potargować. Wtedy i tak otrzymamy „gratis", a kredyt będziemy mogli zaciągnąć tam gdzie oferta będzie najlepsza - a nie w miejscu polecanym przez sprzedawcę - mówi analityk Expandera.

Jaki rabat dostaniesz?

Nieumiejętne targowanie się ze sprzedającym również bywa kosztowne. Z ostatniego raportu Szybko.pl, Metrohouse i Expandera wynika, że na rynku wtórnym w Gdańsku różnica między średnią ceną ofertową a transakcyjną wynosi aż 12,4 proc.

Oznacza to, że w przypadku mieszkania o powierzchni 60 mkw. można zbić cenę nawet o 40 tys. złotych. Wysokie różnice są również we Wrocławiu (6,9 proc.), Poznaniu (6,7 proc.) czy Warszawie (5,9 proc.).

Reklama
Reklama

Ustalając ze sprzedawcą cenę, warto poprosić o pomoc doradcę finansowego, który wesprze nas także w kwestii wyboru najlepszej oferty kredytu hipotecznego. Dobry specjalista bezpłatnie zgodzi się pójść z klientem na spotkanie z deweloperem.

- W trakcie negocjacji przede wszystkim nie należy się spieszyć. Im dłużej sprzedający czeka, tym bardziej jest skłonny do obniżenia ceny. Warto również sprawdzić jak wiele jest podobnych mieszkań w okolicy, oczekujących na sprzedaż. Im większa podaż, tym bardziej sprzedający musi się postarać, aby przebić konkurencję - podsumowuje Jarosław Sadowski.

Warto o tym pamiętać,wybierając mieszkanie, szczególnie kupowane na kredyt wzięty na 20-30 lat. Zły wybór może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie chodzi jednak tylko o dojazdy, ale także wzięcie drogiego kredytu hipotecznego.

Koszty korków

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Deweloperzy lubią „obwarzanki” i kurorty. A co lubią klienci?
Nieruchomości
„Pomysły” deweloperów, czyli jak z domu może powstać blok
Nieruchomości
Skycity Gdynia z widokiem na morze, las i miasto
Nieruchomości
Czy mieszkanie na wynajem da jeszcze zarobić
Nieruchomości
Fabryka Park Katowice z nowym właścicielem. Czy obiekt jeszcze urośnie?
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama