Reklama

Mieszkaniówka na dopalaczu

Na rynku nowych lokali padł kolejny rekord sprzedaży. Deweloperzy działają według zasady: kto pierwszy, ten lepszy.

Publikacja: 16.07.2015 12:31

Jeśli w wyniku rozszerzenia programu "MdM" o rynek wtórny, środków w ramach programu zacznie brakowa

Jeśli w wyniku rozszerzenia programu "MdM" o rynek wtórny, środków w ramach programu zacznie brakować, będzie to z pewnością niemiłe zaskoczenie dla firm deweloperskich, które znaczną część obecnie wprowadzanych inwestycji przygotowały z myślą o nabywcach korzystających z dopłat.

Foto: Fotorzepa/Jakub Ostałowsk

Od kwietnia do czerwca tego roku deweloperzy wprowadzili do sprzedaży ok. 13,2 tys. mieszkań. To 17 proc. więcej niż w poprzednim kwartale. Jednak  oferta wzrosła tylko nieznacznie i wyniosła na koniec czerwca niecałe 48,5 tys. Wszystko to za sprawą dużego zainteresowania ze strony klientów, które zaowocowało kolejnym rekordem sprzedaży - o 11 proc. przewyższającym wynik z marca - podaje firma Reas.

Rekord za rekordem, ale co dalej?

- Przy obecnym tempie sprzedaży relacja pomiędzy wielkością oferty a sprzedażą jest bezpieczna dla branży deweloperskiej. Kluczowe dla przyszłej sytuacji na rynku pytanie brzmi: jak długo tak wysoka sprzedaż się utrzyma? - komentuje Kazimierz Kirejczyk, prezes firmy Reas. - Jeśli wysoki popyt jest przede wszystkim skutkiem dopalacza w postaci dopłat w ramach "Mieszkania dla młodych" oraz efektem niskich stóp procentowych, to powinien zacząć maleć w perspektywie dwóch-trzech kwartałów. Jeśli jednak opiera się głównie o akceptowalną dla nabywców relację ceny do dochodu i o atrakcyjność stóp zwrotu z najmu mieszkań, to dobra koniunktura może utrzymać się także w 2016 roku. Jeżeli prognozy dotyczące utrzymywania się niskich stóp procentowych okażą się trafne - dodaje prezes Kirejczyk.

Liczba transakcji, jakie odnotowano w drugim kwartale 2015 roku w sześciu aglomeracjach o największej skali obrotów na rynku pierwotnym (Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Trójmiasto, Łódź), wyniosła ponad 12,7 tys.  -policzyli analitycy Reasa. Oznacza to, że w ostatnich czterech kwartałach (od czerwca 2014 roku) sprzedano na analizowanych rynkach 45,8 tys. lokali - o ponad 27 proc. więcej, niż w rekordowych dotychczas latach 2007 i 2013.

Ceny mieszkań utrzymują się na stabilnym poziomie niemal we wszystkich miastach. Wahania wyniosły w minionym kwartale zaledwie +/- 2 proc. Jedyną aglomeracją, w której wzrost cen ofertowych był wyraźny, było Trójmiasto, gdzie wzrost o 6,8 proc. był w znacznej mierze wynikiem wprowadzenia w minionym kwartale kilkunastu inwestycji o ponadprzeciętnych cenach.

Reklama
Reklama

Za duża podaż w Poznaniu

Zdaniem doradców z Reasa, deweloperzy dość dobrze odczytują zapotrzebowanie ze strony kupujących. Liczba wprowadzeń lokali na rynek tylko nieznacznie przewyższyła popyt, w rezultacie czego oferta, liczona łącznie dla sześciu rynków, w ciągu kwartału wzrosła tylko o ok. 700 lokali.

Jedynym miastem, gdzie odnotowano naprawdę znaczny wzrost, był Poznań. Liczba mieszkań czekających na nabywców zwiększyła się tu w porównaniu z końcem marca o ponad 800 lokali, czyli o 22 proc. kwartał do kwartału, zbliżając się do poziomu 4,5 tysiąca mieszkań - podaje Reas.

Oprócz Poznania dodatni wynik osiągnęło jeszcze tylko Trójmiasto, w którym oferta wzrosła o 5,4 proc. W Krakowie i Warszawie liczba dostępnych w sprzedaży mieszkań utrzymała się na takim samym poziomie, a we Wrocławiu i Łodzi zauważalnie zmalała (odpowiednio o 6 i 8,4 proc.).

"MdM" ciągnie sprzedaż - ale bez rynku wtórnego

Skala wsparcia rynku nowych lokali przez program "MdM" nadal rośnie. W II kwartale liczba wniosków o dopłaty składanych w ramach programu "Mieszkanie dla Młodych" w większości badanych przez Reas miast, zgodnie z danymi BGK, wzrosła w porównaniu z kwartałem poprzednim.

Reklama
Reklama

Największy skok - o 24 proc. - miał miejsce w Krakowie. O 20 proc. zwiększyła się liczba wniosków w Gdańsku, o 18 proc. - we Wrocławiu. W Łodzi wzrost wyniósł 7 proc., zaś w Poznaniu liczba wniosków była taka sama, jak kwartał wcześniej.

Tylko w Warszawie miał miejsce spadek (o 7 proc.), ale łącznie we wszystkich analizowanych miastach w drugim półroczu 2015 roku złożono o ponad 54 proc. więcej wniosków o dopłaty, niż w analogicznym okresie rok wcześniej.

- Jeśli w wyniku rozszerzenia programu "MdM" o rynek wtórny, środków w ramach programu zacznie brakować, będzie to z pewnością niemiłe zaskoczenie dla firm deweloperskich, które znaczną część obecnie wprowadzanych inwestycji przygotowały z myślą o nabywcach korzystających z dopłat. Ponieważ jednak wypłaty z "MdM" działają na zasadzie: kto pierwszy, ten lepszy, popyt na niedrogie mieszkania może w tym roku, i w pierwszej połowie kolejnego roku jeszcze wyraźnie wzrosnąć - prognozuje Kazimierz Kirejczyk.

Na rynku widać jednak niepewność. Poszerzenie programu dopłat o rynek wtórny może mieć jeszcze jeden efekt.

- Ponieważ kupujący mieszkania na rynku pierwotnym nie wykorzystywali pełnej kwoty alokowanej przez rząd na dopłaty, to ożywienie na rynku wtórnym może sprzyjać zamianom starszych mieszkań na nowe. Generalnie, dzięki nowelizacji na cały rynek mieszkaniowy wpłynie więcej pieniędzy, choć możliwe, że od 2016 roku łączna kwota dopłat na zakup wyłącznie nowych mieszkań zmaleje rok do roku. Część tych funduszy popłynie zapewne także do mniejszych miast, gdzie nowe budownictwo to raczej domy jednorodzinne niż mieszkania - komentuje Kazimierz Kirejczyk.

Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Nieruchomości
Rynek nieruchomości dwa lata po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Czy będą kolejki u notariuszy
Nieruchomości
Czy to już czas na zakup mieszkania? Nie brakuje pesymistów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Żniwa na rynku pierwotnym? Deweloperzy już się szykują
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama