Reklama

Za marmury i egzotyczne drewno trzeba słono zapłacić

Czynsze za lokale z górnej półki wahają się od 5 do 30 tys. zł. Najdroższe apartamenty są urządzane pod dyktando najemców.

Publikacja: 28.09.2015 15:13

Czynsz za 106-metrową czwórkę przy ulicy Śniegockiej na Śródmieściu wynosi 8,5 tys. zł metrohouse

Foto: metrohouse

Zdaniem Jarosława Mikołaja Skoczenia, eksperta Emmerson Realty, podaż drogich nieruchomości powoli rośnie. – Buduje się ich coraz więcej. W dobrych miejscach powstają tzw. plomby – zwraca uwagę. – W Warszawie zagłębiem takich inwestycji staje się Powiśle. Powstają tam apartamenty i mieszkania o podwyższonym standardzie.

O rosnącej ofercie luksusowych mieszkań na wynajem mówi też Marcin Jańczuk, dyrektor z Metrohouse. – Prawdziwych apartamentowców nie ma jednak zbyt wiele. Zwykle jest to oferta lokali o wyższym standardzie w kamienicach poddanych rewitalizacji – zauważa. – Nie wszędzie jednak znajdziemy takie mieszkania. Trafiają się w Śródmieściu, na Mokotowie, Wilanowie, Żoliborzu, Saskiej Kępie.

Prawnik i finansista

Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN) zwraca uwagę, że na Mokotowie i Wilanowie jest łatwiej o grunt, dlatego też inwestycje o wyższym standardzie powstają przede wszystkim w tych dzielnicach. – W Śródmieściu i na Żoliborzu, z uwagi na brak dostępnych terenów, mieszkania z wyższej półki znajdziemy w odrestaurowanych kamienicach, chociaż jest kilka górujących nad miastem nowych inwestycji – mówi. – Przeważają mieszkania o podwyższonym standardzie, na które jest więcej chętnych niż na luksusowe apartamenty.

Jarosław Mikołaj Skoczeń dodaje, że drogie lokale wynajmują firmy, prawnicy, biura finansowe. – Czynsze wahają się od 5 do 20 tys. zł miesięcznie. Górne stawki są zarezerwowane raczej dla firm, które w drogich mieszkaniach albo otwierają swoje biura albo wynajmują je menedżerom najwyższego szczebla, którzy przyjeżdżają do Polski na kilka miesięcy i wygodniej jest im mieszkać w apartamencie niż w hotelu – opowiada.

Ale, jak zastrzega, aby pozyskać bogatego klienta i osiągnąć dobrą stawkę, lokal musi być wykończony bardzo dobrymi materiałami. – Wyposażenie to już indywidualna sprawa. Bywa, że mieszkanie nie ma mebli, albo, co zdarza się coraz częściej, jest urządzane zgodnie z życzeniem klienta – zauważa Skoczeń. – Czynsz jest wtedy o wiele wyższy, a umowa podpisywana na kilka lat. Właściciele apartamentów najwyższej klasy zapewniają też, jeśli tylko klient sobie tego życzy, pełen serwis sprzątający.

Reklama
Reklama

Edyta Krakowiak dodaje, że oprócz doskonałej lokalizacji i wysokiego standardu wykończenia i umeblowania luksusowe lokale muszą się znajdować w prestiżowych budynkach, które oferują sprzątanie, ochronę, basen, siłownię.

Na standard budynku zwraca też uwagę Marcin Jańczuk.

– O najemcę nie będzie łatwo, nawet gdy lokal jest świetnie wyposażony i wykończony wysokiej klasy materiałami, podczas gdy sam budynek pozostawia wiele do życzenia – przestrzega dyrektor z Metrohouse. – Z kolei w budynkach o podwyższonym standardzie i apartamentowcach bogate wyposażenie powinno być standardem – podkreśla.

Komfort i elegancja

Zdaniem Marcina Jańczuka w budownictwie popularnym nie jest do końca uzasadnione inwestowanie w bardzo drogie materiały czy wyposażenie. – W ostatecznym rozrachunku nakłady nie znajdą odzwierciedlenia w czynszu – tłumaczy dyrektor. I dodaje, że o ile pojawiają się pytania o lokale z czynszem 4–5 tys. zł, o tyle droższe mieszkania budzą ograniczone zainteresowanie. – Podobny mechanizm widać przy sprzedaży mieszkań z wyższej półki – mówi dyrektor. – Zainteresowanie pojawia się przy połączeniu dwóch czynników: znanego, prestiżowego adresu i wysokiej klasy wyposażenia.

Pośrednik Paweł Zeliaś, szef firmy Salondomow.pl, ocenia z kolei, że podaż nieruchomości o bardzo wysokim standardzie pozostaje na rynku najmu na tym samym poziomie, podczas gdy popyt na nie – maleje.

– To skutek oszczędności wprowadzanych przez firmy, które są głównymi klientami w segmencie najmu ekskluzywnych apartamentów – wyjaśnia Paweł Zeliaś. – Biznesmeni i prezesi spuścili trochę z tonu i zadowalają się apartamentami za ok. 5 tys. zł miesięcznie.

Reklama
Reklama

Z analiz Pawła Zeliasia wynika, że najwięcej apartamentów o powierzchni 150 mkw. i większej, z czynszem ok. 60–80 zł za metr, znajdziemy na Mokotowie, Żoliborzu, Wilanowie i w Śródmieściu. – Mniejsze, ok. 100-metrowe lokale ze stawką najmu 100 zł za mkw., to także domena tych dzielnic – zwraca uwagę szef Salondomow.pl. – Za takie pieniądze możemy liczyć np. na lokal w kamienicy łączącej komfort z dyskretną elegancją. Stylistyka budynku może nawiązywać do przedwojennych rozwiązań architektonicznych, dodatkowo możemy liczyć na basen, saunę, jacuzzi oraz piękny ogród z placem zabaw dla dzieci, nie mówiąc o dwóch stanowiskach w garażu – opowiada pośrednik.

Paweł Zeliaś podkreśla, że takie apartamenty są wykończone materiałami z absolutnie najwyższej półki. – To marmury, egzotyczne drewno. Maksymalne stawki to 125–150 zł za mkw. mieszkania o powierzchni 120–300 mkw. – wskazuje pośrednik. – Za wynajem topowego apartamentu w Warszawie trzeba w sumie zapłacić od 10 do 30 tys. zł, miesięcznie.

W opinii Pawła Zeliasia inwestorzy planujący zostać rentierami preferują raczej metodę małych kroków. – Inwestują w kilka mieszkań dwu- i trzypokojowych, stawiając na pewniaków, czyli studentów – komentuje. – Na chętnego na mieszkanie cztero-, pięciopokojowe w dobrej lokalizacji, z czynszem powyżej 5 tys. zł, trzeba długo czekać. A znalezienie lokatora do apartamentu za 10 czy 20 tys. zł jest naprawdę trudne.

Także Edyta Krakowiak mówi o ograniczonym popycie na drogie lokale. – Wynajmują je głównie obcokrajowcy. Polskich biznesmenów jest znacznie mniej – mówi przedstawicielka WGLiN. – Jesteśmy daleko za Zachodem. Nie ma u nas wyższej klasy średniej, która dysponuje przychodami umożliwiającymi wynajmowanie drogich apartamentów. Dlatego najdroższe mieszkania stoją puste całymi miesiącami – zauważa.

Jej zdaniem górna stawka, która czyni wynajem trudnym lub więc niemożliwym, to ok. 8 tys. zł miesięcznie.

Opinia

Joanna Lebiedź, ReMax Action (dawniej Lebiedź Nieruchomości)

Reklama
Reklama

Luksusowe mieszkania na wynajem są oferowane coraz częściej. W tym segmencie mamy lokale o zróżnicowanej wielkości. Trafiają się i mniejsze, 55–60-metrowe, za to w topowych lokalizacjach, wykańczane w najwyższym standardzie. Bywają i ogromne penthouse'y. Często są to mieszkania urządzane przez architektów wnętrz, kupowane w celu czerpania korzyści z wynajmu adresowanego do klienta z wyższej półki.

Luksusowe mieszkania cieszą się powodzeniem wśród kadry prezesów, menedżerów dużych korporacji. Szukają ich właściciele i prezesi zagranicznych koncernów, którzy zdecydowanie wolą wydać pieniądze na wynajem mieszkania, które zawsze na nich czeka w czasie wizytacji polskiego oddziału firmy, aniżeli wynajmować pokój w hotelu. W lokalu mogą zostawić swoje rzeczy, czują się w nim swobodniej. Prestiżowa lokalizacja apartamentu sprzyja mniej formalnym spotkaniom biznesowym.

Pojawia się sporo rodzimych firm, które przenoszą się do Warszawy, szukając nowych wyzwań zawodowych. Właściciele poszukują apartamentu z prestiżowym adresem. Mieszkanie to ich wizytówka. Pod uwagę brane są różne dzielnice. Najczęściej jest to Mokotów, ale też Powiśle, Żoliborz i ekskluzywne plomby w ścisłym centrum.

Dla klientów liczy się też otoczenie i sąsiedztwo. Wszystko musi być z najwyższej półki. Stawki najmu są wyższe od czynszów za przeciętne lokale. Trudno jednak mówić o górnej granicy cen. —not. aig

Nieruchomości
PRS. Pierwsze certyfikaty dla Resi4Rent
Nieruchomości
Deweloperzy i długo, długo nic. Kto i gdzie buduje mieszkania w Polsce?
Nieruchomości
Ceny mieszkań nie rosną, ale część klientów wciąż odkłada zakupy
Nieruchomości
Na rynku mieszkań bez upałów
Nieruchomości
Ile mieszkań zbudowały Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe?
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama