O inwestycjach na rynku nieruchomości mówi Marcin Jańczuk, ekspert sieciowej agencji Metrohouse:
- W Polsce trwa moda na kupowanie mieszkań na wynajem. Rentowność z inwestycji w naszym kraju nie daje nam nawet miejsca w pierwszej 10. w Europie. Global Property Guide Research publikuje ranking inwestycyjny poszczególnych państw, w którym podstawowym wskaźnikiem jest rentowność wynajmu apartamentów o powierzchni 120 mkw. w topowych lokalizacjach poszczególnych stolic.
W najnowszym zestawieniu dla Europy sklasyfikowano 35 państw. Dla każdego z nich została przygotowana średnia rentowność z wynajmu, ale należy pamiętać, że jest to wartość bez uwzględnienia podatku i innych opłat towarzyszących wynajmowi (np. opłat czynszowych dla wspólnoty). Według tego zestawienia teoretycznie najwyższą rentowność uzyskamy, kupując apartament w Mołdawii - to średnio 10 proc. w skali roku.
Jak podają serwisy ogłoszeniowe za 86 mkw. dwupokojowego apartamentu w Kiszyniowie zapłacimy ok. 295 tys. zł, a za 130 mkw. w nowym budynku w tym mieście ok. 505 tys. zł. Rzeczywiście te ceny w porównaniu do warszawskich mogą nieco szokować i budzić zainteresowanie, ale nie słyszałem o przypadku, by któryś z inwestorów interesował się tamtejszym rynkiem.
Drugie miejsce w zestawieniu zajmuje Ukraina. Rentowność wynajmu apartamentu w Kijowie wynosi 9,09 proc. Tu jednak nie możemy liczyć na mołdawski poziom cen. Za wyposażony apartament zapłacimy 1,3 mln zł. Kolejnym zaskoczeniem jest wysokie miejsce Czarnogóry, gdzie średnią rentowność wyliczono na 7,53 proc. Zapewne duży w tym udział topowych lokalizacji w nadmorskiej Budvie, gdzie rentowność inwestycji uwarunkowana jest dużym zainteresowaniem podczas sezonu wakacyjnego.