Restauracje zachęcają "daniami kuchni staropolskiej" ponieważ w powszechnym odczuciu to ideał, do którego daleko współczesnej gastronomii. Gdyby jednak machiną czasu przenieść się w dawne wieki, podróżnych czekałoby rozczarowanie, tym większe, im dalej w głąb dziejów.

"Odkrycie nowego dania większym jest szczęściem dla ludzkości niż odkrycie nowej gwiazdy" - twierdził pod koniec XVIII wieku słynny gastronom Anthelme Brillat-Savarin. Dotychczasowe dzieje nie podważyły tej tezy. Ale przez pierwsze tysiąclecia swego istnienia ludzkość musiała się zadowalać raczej wynajdowaniem nowych korzonków, jadalnych grzybów i lekkostrawnych zwierząt futerkowych, dania w dzisiejszym rozumieniu to była pieśń dalekiej przyszłości.

Więcej w jutrzejszym wydaniu "Rzeczpospolitej"