Generujące największą część rynku wpływy z reklamy w mobilnych wyszukiwarkach sięgnęły 3,54 mld dol., o 88,8 proc. więcej niż rok wcześniej, reklama graficzna opracowywana zmyślą o użytkownikach Internetu w komórkach kosztowała firmy 2,66 mld dol., czyli o 87,3 proc. więcej niż rok wcześniej, a reklama polegająca na wysyłaniu do użytkowników komórek informacji reklamowych była warta 589 mln dol., o 40,2 proc. więcej niż przed rokiem. Łącznie światowy rynek reklamy w komórkach dobił w 2012 roku do 8,9 mld dol.
Geograficznie najsilniejszym regionem w tej branży jest rejon Azji i Pacyfiku, który odpowiadał za 40,2 proc. wpływów globalnych (3,56 mld dol.). Kolejne były Ameryka Północna (3,53 mld dol., co daje 39,8 proc. wszystkich wydatków na świecie), Europa Zachodnia (1,5 mld dol., 16,9 proc.), Europa Środkowa (112 mln dol., tylko 1,3 proc. całego reklamowego tortu mobilnego), Bliski Wschód i Afryka (109 mln dol., 1,2 proc.) oraz Ameryka Łacińska (50 mln dol., 0,6 proc.).
- Z punktu widzenia możliwości komunikacyjnych i kreatywnych, reklama mobilna jest niezwykle spersonalizowana. Ale też bardziej niż inne media globalna. Coraz więcej tego rodzaju kampanii reklamowych jest kupowanych i przeprowadzanych międzynarodowo, na wielu rynkach równocześnie – zauważa Daniel Knapp, szef działu badań nad reklamą w firmie IHS, która wspólnie z IAB Marketing Center of Excellence i IAB Europe przygotowała raport.
Niższa niż w USA czy Azji wartość mobilnej reklamy w Europie do zdaniem ekspertów także skutek zawirowań ekonomicznych.
– Mimo to nasz sektor może stać się światełkiem w tunelu i zacząć wspierać odradzające się wzrosty w branży. Europejscy ustawodawcy powinni poważnie rozważyć możliwości, jakie daje nasza część rynku i skupić się na usuwaniu barier w jego rozwijaniu – komentuje Kimon Zorbas, prezes AIB Europe.