Barnes & Noble nie poinformował, jaką liczbę osób zwolniono z pracy. Według przecieków, fala zwolnień jest częścią restrukturyzacji firmy po fatalnych wynikach sprzedaży Nooka w okresie świątecznym. Klienci dużo częściej wybierali inne tablety - od iPadów Apple, poprzez Surface Microsoftu aż po nowy model Kindle produkowany przez konkurenta Barnes & Noble - Amazon. Spółka zaprzeczyła jednocześnie krążącym doniesieniom, jakoby głównym celem zwolnień miał być personel techniczny odpowiedzialny za produkcję tabletu.
- Nie zlikwidowaliśmy działu projektowania Nooka i chcemy nadal oferować nagradzany projekt najwyższej jakości naszym klientom - oświadczyła ręczniczka Barnes & Noble Mary Ellen Keating. W dalszym ciągu wypowiedzi wspomniała jednak o konieczności "racjonalizacji" projektu Nooka i realiach biznesowych projektu. Stąd konieczność dopasowania wydatków do rzeczywistości właśnie w tym dziale - tłumaczy Keating.
Barnes & Noble przeżywa w ostatnich latach poważne problemy finansowe, przegrywając konkurencję z internetowymi sprzedawcami książek. Ratunkiem dla firmy, której grozi podobny los, co w przypadku kilku innych zlikwidowanych sieci miał być właśnie Nook, który jednak sprzedaje się bardzo słabo.
W reakcji na doniesienia o zwolnieniach akcje spółki w obrotach pozasesyjnych wzosły o ponad 9 procent.