Od trzech lat w Rosji powstaje rejestr zakazanych, czyli cenzurowanych, stron internetowych. Obecnie liczy ponad 18 tys. pozycji, od witryn pornograficznych po niezależne media, blogi czy strony organizacji politycznych, znajdujących się na serwerach zagranicznych i krajowych. Łączy je fakt, że włodarze Kremla nie chcą, aby Rosjanie mieli do nich dostęp.
Ale – jak odkryła „Rz" – rosyjskie firmy zatrzymują połączenia do niektórych witryn z rejestru także klientom UPC Polska. – Jeden z operatorów pośrednio świadczących nam usługę dostępu do niektórych zasobów rosyjskiego internetu filtruje ruch przesyłany do naszej sieci – przyznał w e-mailu Michał Fura, rzecznik UPC Polska, nie udzielając więcej informacji na ten temat.