Między 1 zł a 2 zł brutto trzeba było płacić za minutę rozmowy z telefonu stacjonarnego na komórkę w 2005 r. W ubiegłym roku ceny spadły do 0,50 – 0,80 zł za minutę – wynika z ostatniego raportu Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Po ostatnich obniżkach po raz pierwszy od kilku lat wielu abonentom bardziej opłaca się dzwonić na komórki z telefonów stacjonarnych niż z innych komórek. Do tej pory struktura cen dyskryminowała sieci stacjonarne.

[wyimek]5,6 mld zł mogą oszczędzić abonenci na spadku stawek hurtowych na połączenia do sieci komórkowych w ciągu trzech lat[/wyimek]

Zmiana sytuacji to efekt działań UKE, który od 2006 r. naciska na spadek hurtowych cen, jakie trzeba płacić operatorom sieci komórkowych podczas realizacji połączeń. Trzy lata temu hurtowe stawki wynosiły ok. 0,65 zł za minutę netto, dzisiaj wynoszą 0,22 zł netto, a w lipcu spadną do 0,17 zł. Najbardziej korzystają na tym abonenci Telekomunikacji Polskiej. TP najszybciej obniża ceny połączeń na komórki, ponieważ ma najwięcej abonentów w sieci stacjonarnej, i na obniżce (i wzroście liczby wydzwonionych minut) może zyskać najwięcej. Po niedawnych obniżkach cen jej abonenci płacą za połączenie na komórkę 0,40 zł. To mniej, niż kosztuje połączenie pomiędzy sieciami komórkowymi. Przez wiele lat było to nie do pomyślenia.

Abonenci sieci stacjonarnych odzwyczaili się jednak dzwonić na numery komórkowe. Z danych UKE wynika, że w 2005 r. prawie 37 proc. z nich dzwoniło na komórki codziennie. W 2008 r. dzwoniło już tylko 4 proc.