Zdaniem Piotra Kowalczyka, prezesa organizacji IAB Polska, zrzeszającej firmy działające w Internecie, pierwsze półrocze, które branża zakończyła wzrostem o 25,4 proc., było dla reklamy internetowej bardzo dobre. - Można to traktować jako wyraźne odbicie po odczuwalnej jeszcze na początku 2010 pierwszej fali globalnego kryzysu. Spodziewamy się jednak, że począwszy już od III kw. wyniki będą zdecydowanie słabsze – mówi. Jak dodaje, piętno na nich odciśnie kolejna fala kryzysu ekonomicznego, która powoduje, że część firm ogranicza budżety reklamowe.

W I kwartale 2011 r. wzrost rynku wynosił 28 proc. w II kw.: 24 proc. Branża reklamowa zakłada jednak, że na koniec roku wzrost rynku reklamy może sięgnąć 25 proc., a cały rynek może być wtedy wart nawet 2 mld zł.

Na niedawnym Forum IAB Artur Waliszewski, szef Google w Polsce i całej Europie Środkowo-Wschodniej, szacował, że w tym roku firmy wydadzą na reklamę w Internecie o 20-25 proc. więcej niż rok wcześniej, kiedy IAB Polska szacowało te wydatki na 1,58 mld zł. To dawałoby wartość rynku na poziomie 1,9-1,98 mld zł. – Mimo to część firm z branży może widzieć stagnację wpływów, a to dlatego, że wciąż powstają nowe – zauważał.

W I półroczu gros wpływów z reklamy w sieci wygenerowały tzw. reklamy graficzne (40 proc.), ale ich udział w rynku spadł z 44 proc. rok wcześniej. Rósł natomiast udział przychodów z reklamy w wyszukiwarkach internetowych – zwiększył się  31 proc. rok wcześniej do to 34 proc. w tym roku. Z drobnych internetowych ogłoszeń pochodziło 18 proc. wpływów branży (16 proc. rok wcześniej), a z reklam rozsyłanych e-mailami: 7 proc. (tak, jak rok wcześniej). - Na podkreślenie zasługują bardzo duże wzrosty reklamy wideo – w ciągu roku ten segment wzrósł o 66 proc. – mówi Piotr Kowalczyk. W I półroczu udział reklamy w wideo w całym torcie reklamy w sieci zwiększył się z 1,8 proc. rok temu do 2,3 proc. To daje jego wartość na poziomie 21,7 mln zł.