Znowelizowana ustawa o zbiórkach publicznych wyraźnie definiuje je jako działanie w przestrzeni fizycznej (czyli np. zbieranie pieniędzy do puszek, ale przekazywanie przez Internet już nie). Wykluczenie crowdfundingu z definicji zbiórki jest ważne, bo dotychczas na zbiórki publiczne, zgodnie z ustawą, trzeba było mieć zgodę władz. Nowe prawo znosi ten obowiązek także dla zbiórek publicznych, ale wprowadza wymóg zgłaszania zbiórek; akcji crowdfundingowej nigdzie zgłaszać nie trzeba.
Na świecie za pośrednictwem platform crowdfundingowych realizuje się wielkie projekty. W sierpniu tego roku pieniądze na nowy film (250 tys. dol.) zaczęli zbierać przez znaną amerykańską platformę Kickstarter Sylvester Stallone i John Herzfelt – odtwórca głównej roli i reżyser nowego hollywoodzkiego filmu „Reach me". Zmusiło ich do tego wycofanie się producenta filmu.
Za pośrednictwem platform nie można natomiast zbierać pieniędzy na samolubne cele, jak np. wyjazd na wakacje czy elektroniczny gadżet. W Polsce oferta platform crowdfundingowych rośnie w siłę. – To rynek, który moment szczytu z pewnością ma jeszcze przed sobą. Największy polski serwis, który prowadzi finansowanie społecznościowe, to PolakPotrafi.pl. Dzięki niemu udało się dotychczas zrealizować 148 projektów na kwotę ok. 1 mln zł. Drugim polskim serwisem, który notuje znaczącą ilość udanych przedsięwzięć jest Wspieramkulture.pl, dzięki któremu udało się sfinansować projekty na kwotę około 200 tys. zł – mówi Jakub Sobczak, menedżer platformy Polakpotrafi.pl.