Tak wynika z najnowszych danych firmy Nielsen Audience Measurement, badającej telewizyjną oglądalność. Widzowie mający dostęp wyłącznie do naziemnej telewizji cyfrowej oglądają telewizję każdego dnia średnio przez 4 godziny i 22 minuty, podczas gdy widzowie płatnych platform satelitarnych i sieci kablowych – przez 4 godziny i osiem minut. – Dłużej ogląda telewizję ten widz, który w ostatnim czasie dostał możliwość oglądania znacznie poszerzonej oferty programowej – tłumaczy Michał Szczepankiewicz z Nielsen Audience Measurement. (Cyfryzacja przyniosła widzom naziemnej telewizji 19 stacji w miejsce dotychczasowych kilku).
Badania pokazują, że te 28 proc. gospodarstw domowych, które oglądają w Polsce tylko bezpłatną naziemną telewizję, skupiają głównie osoby samotne, mało zarabiające (połowa deklaruje miesięczny dochód poniżej 1,8 tys. zł), często w ogóle zaliczane dotąd do tzw. grupy cyfrowo wykluczonej.
Trwają przetasowania
Branża bacznie przygląda się teraz widzom naziemnej telewizji cyfrowej, bo to pierwsze miesiące po całkowitym przejściu Polski na cyfrowe nadawanie naziemne. Skutkiem jest przemieszczanie się do bezpłatnej oferty naziemnej pragnących zaoszczędzić widzów najtańszych pakietów płatnych telewizji. – Zbadaliśmy, że między listopadem 2012 roku a sierpniem tego roku 6 proc. gospodarstw korzystających z oferty operatorów satelitarnych i 4,4 proc. gospodarstw z dostępem do oferty kablówek zrezygnowało z nich na rzecz odbierania telewizji wyłącznie z eteru – mówił Szczepankiewicz. Dodaje jednak, że w tym samym czasie 3,5 proc. gospodarstw dotychczas odbierających wyłącznie naziemną telewizję przeszło do sieci kablowych, a dalsze 5,5 proc. – do platform.
Na rynku trwają przetasowania, które zakończą się zapewne dopiero po tym, jak do oferty naziemnej telewizji cyfrowej dołączą ostatnie planowane w niej kanały (stanie się to w kwietniu przyszłego roku i będą to: TV Trwam, dziecięca stacja TVP ABC, filmowa Stopklatka TV oraz edukacyjno-poznawcza Fokus TV).
Nadawcy zastanawiają się teraz, co dalej z cyfrową telewizją. Ruszyła debata, która może się w Polsce zakończyć przyznaniem kolejnych częstotliwości na następne, tym razem już zapewne płatne cyfrowe kanały naziemne. Rząd będzie bowiem musiał teraz we współpracy z innymi państwami unijnymi zdecydować, jak zagospodarować uzyskane po przejściu z analogowej na cyfrową telewizję dodatkowe częstotliwości (czyli tzw. drugą dywidendę cyfrową).