To skutek ruchu jednego z rynkowych graczy, którzy dwa tygodnie temu zgłosił się do Urzędu po dokonanie rezerwacji częstotliwości z zakresu 174 - 230 MHz z tzw. pasma trzeciego. W praktyce oznacza to, że na rynku jest firma (operator techniczny lub nadawca), który już dzisiaj myśli o tym, by uruchomić w Polsce kolejny multipleks naziemnej telewizji cyfrowej, czyli nawet siedem nowych stacji i właśnie zgłosiła się z chęcią rozpoczęcia tego procesu. Zgłoszenie wpłynęło teraz, bo wspomniane częstotliwości zostały uwolnione po switch-off naziemnej telewizji analogowej pod końcu lipca tego roku.
UKE jest w takiej sytuacji zobowiązane do zapytania całego rynku o zainteresowanie tym samym rzadkim dobrem, jakim są częstotliwości radiowe. – Dziś do godziny 14.38 wpłynęło do nas 12 opinii w tej sprawie, ale ta liczba może się do końca dnia, a nawet jeszcze w kolejnych dniach zmienić, bo mogą napływać kolejne, wysłane np. listownie – mówi Piotr Jaszczuk z wydziału prasowego UKE.
Jeśli z wysłanych do UKE pismach firmy zgłaszają chęć z korzystania z tych samych częstotliwości, UKE będzie musiało rozpisać na nie konkurs. Wysłane opinie wcale nie muszą być jednak hurraoptymistyczne, bo multipleks w tzw. paśmie trzecim jest kwestią dyskusyjną. Nadawanie na nim kanałów telewizyjnych wymagałoby stawiania nowych anten na budynkach, by możliwy był odbiór sygnału. A to kosztowne, a przede wszystkim wymagające dla odbiorców. Dlatego nadawcy telewizyjni już wcześniej zgłaszali w jego sprawie wątpliwości.