Według aktualnych szacunków WARC w przyszłym roku rynek wzrośnie o 4,8 proc., choć wcześniej szacowano to tempo na 5,3 proc. – Powodem tego ruchu była cała grupa czynników, w tym ryzyko stagnacji gospodarczej w strefie euro, spowolnienie wzrostu gospodarczego w niektórych częściach Azji oraz napięcie utrzymujące się wokół sytuacji na Ukrainie – podają analitycy WARC.
Niekorzystny wpływ na sytuacje w reklamie ma też sytuacja w Rosji. Rosyjski rynek reklamy, który pierwotnie miał wzrosnąć w przyszłym roku o 7,2 proc., teraz ma według ekspertów szansę na zaledwie 2 proc. wzrost. Powodem jest oczywiście niepewność związana a sytuacją polityczną w tym kraju, ale także spadające ceny ropy i słaby rubel.
Podobnie prognozuje dom mediowy ZenithOptimedia.
- Konflikt na Ukrainie zachwiał rynkiem reklamowym w Europie Wschodniej. W odpowiedzi na nałożone sankcje Rosja wprowadziła własne. Zbiegło się to w czasie z gwałtownym spadkiem cen ropy naftowej, głównego towaru eksportowego Rosji. Po wielu latach dwucyfrowych wzrostów rosyjskiego rynku reklamowego, tegoroczne prognozy zapowiadają wzrost o zaledwie 1,8 proc. W przyszłym roku wydatki na reklamę w Rosji będą wyższe o 1,1 proc. Wzrosty są spodziewane również w kolejnych latach ? o 4,6 proc w 2016 i o 9,2 proc. w 2017 roku – podała firma w nowych prognozach z tego tygodnia.
Jeszcze bardziej odczuwa skutki konfliktu z Rosją Ukraina. Według ZOG w tym roku wydatki na tamtejszym rynku reklamowym będą niższe o 49 proc., w przyszłym – o kolejne 10 proc., ale już w latach 2016-2017 spodziewane są wzrosty o 6 proc.