Według przecieków ujawnionych przez portal Mashable, Twitter wynajął doradców z Goldman Sachs do negocjacji z potencjalnymi inwestorami.

Plotki na temat przejęcia Twittera nie pojawiły się po raz pierwszy. Tym razem według

"Mashable" wykupieniem portalu społecznościowego zainteresowani mają być dwaj inwestorzy. Z nazwy zidentyfikowano tylko jednego – Google. Na razie jednak wszyscy zainteresowani odmówili komentarzy. Amerykańskie media finansowe przypominają o tym, że Google nie udało się uruchomić serwisu społecznościowego, który dorównywałby popularnością Facebookowi. Na tym polu internetowemu gigantowi nie udało się odnieść sukcesu. Google zaczął wygaszać niektóre funkcje swojego serwisu Google+, pośrednio przyznając się do porażki. Współpracuje za to z Twitterem przy udostępnianiu dostępu do informacji. Atrakcyjność Twittera zwiększył przejęty ostatnio serwis Periscope, pozwalający na śledzenie wydarzeń medialnych w czasie rzeczywistym.

Większość analityków sektora high-tech twierdzi jednak, że nie ma szczególnych powodów, aby do ewentualnego przejęcia Twittera miało dojść w dającym się przewidzieć czasie. Spółka ma wartość rynkową sięgającą 34 miliardów dolarów, ale zachowanie rynków (tylko we wtorek kurs skoczył o 4 proc.) wskazuje, że nabywca będzie musiał zapłacić znacznie więcej. To zawęża liczbę potencjalnych zainteresowanych. Jednym z nielicznych jest właśnie Google, który posiada rezerwy gotówkowe rzędu 60 miliardów dolarów.