Koncern medialny, który właśnie wypuścił zwiastun kolejnej, siódmej części sagi, robi furorę na Wall Street.
W ciągu minionych 12 miesięcy kurs akcji Disneya poszybował w górę o 36 proc.– przypomina dziennik "USA Today". Dla porównania indeks Standard & Poor's 500 wzrósł w tym czasie o 13 proc. W długoterminowej perspektywie rezultaty Disneya są jeszcze bardziej imponujące – w ciągu minionych pięciu lat kurs spółki wzrósł o prawie 200 proc., podczas gdy S&P 500 – o 77 proc.
Wśród sekretów sukcesu Disneya wymienia się inwestycje poczynione pod kierownictwem Roberta Igera w okresie recesji w parki tematyczne koncernu oraz przejęcie praw do "Gwiezdnych wojen" i wchłonięcie Pixaru. Dzięki temu w ciągu minionych pięciu lat Disney notował roczny wzrost zysków średnio o 19 procent. Niewiele spółek tej wielkości co Disney może się pochwalić podobnymi wskaźnikami. Analitycy wciąż wystawiają Disneyowi rekomendację "outperform" choć na Wall Street pojawiają się spekulacje na temat możliwego przegrzania kursu. Akcje Disneya sprzedawały się w piątek po 106 dolarów, a konsensus dotyczący 18-mięsiecznej perspektywy kursowej wynosi obecnie 108,17 dol.
Wiele zależeć będzie od wyników kwartalnych, które Disney ma ogłosić 5 maja. A grudniu koncern ma pokazać w kinach, po raz pierwszy pod swoim logo siódmy film z serii "Gwiezdne wojny".