[b]Co pan ostatnio wynalazł‚ co nadało się na nalewkę? [/b]
Najnowsze moje dziecko to nalewka na pędach sosny. Świetnie się sprzedaje za granicą‚ zwłaszcza Azjaci są nią zachwyceni. Jej smak przypomina syrop Pini‚ który podaje się u nas dzieciom na kaszel. To nalewka trudna do zrobienia‚ bo jak się przekroczy pewną barierę‚ to smak będzie taki‚ jakby się gryzło deskę sosnową. Starałem się‚ by mimo goryczki była zharmonizowana. Niedługo wejdzie do sprzedaży także nalewka orzechowo-wiśniowa na skorupach orzechów włoskich.
[b]Z czego jeszcze robi pan nalewki? [/b]
Od ziół po owoce i warzywa wszystko się nadaje‚ ale nie wszystko jest smaczne. Wiem‚ co mówię‚ zrobiłem‚ często wyłącznie dla eksperymentu‚ około 315 rodzajów nalewek. Można zrobić nalewkę z ogórka‚ ale po co. Sztuką jest‚ by z owocu i przypraw uzyskać bogatą fakturę smakową. Mam np. nalewkę śliwkowo-wiśniową na śliwkach wędzonych – dym przynależny whisky pojawił się w nalewce‚ to się spodobało. Wiśnia świetnie się zresztą układa z innymi owocami. Robię tzw. imbirówkę stryja Dionizego ze starego polskiego przepisu. Włosi uwielbiają moją nalewkę pomarańczowo-kawową. Nalewka na płatkach jaśminu ma rekomendację organizacji Slow Food (mają go także nalewka Cztery Pory Roku i Wiśniowa tradycyjna). Smorodinówka to klasyczna nalewka kresowa z liści i owoców czarnej porzeczki.
[b]Co to jest zatem nalewka‚ ta staropolska‚ tradycyjna? [/b]