Za tydzień w stolicy padnie kolejna bariera dzieląca przeciętnych Kowalskich od gwiazd. W nowym klubie Shape, który ruszy 2 listopada w Arkadii, każdy będzie mógł ćwiczyć na takim samym urządzeniu co Madonna czy Sting. Otwarcie nowoczesnego fitnessu Reinhold Lifestyle zapowiadają pod koniec roku Złote Tarasy. A Gymnasion planuje otworzyć pierwszy klub w... kinie – w Multikinie na Ursynowie.
Na masową skalę fitness & SPA zaczynają wprowadzać też deweloperzy. Sale ćwiczeń stały się wizytówką luksusowego apartamentowca, osłodą ceny za metr kwadratowy mieszkania. Kluby w bloku mają dodatkowo zalety integracyjne, bo nic skuteczniej nie połączy sąsiadów jak pot przelany wspólnie na rowerkach stacjonarnych.
Jedną z najbardziej spektakularnych inwestycji będzie wieża-skrzydło zaprojektowana przez słynnego architekta Daniela Libeskinda. W budynku z 251 apartamentami przy Złotej 44 powstanie supernowoczesny fitness – wyposażony w siłownię, 25–metrowy basen, gabinety masażu, saunę. Przyszli lokatorzy osiedla Miasteczko Wilanów nie będą mieli co prawda do swojej dyspozycji fitnessu wewnątrz budynków, ale za to dla kilku bloków powstanie osobny kompleks sportowo-rekreacyjny. Tylko dla mieszkańców.
– Nasz klub też powstał jako miejsce wypoczynku dla lokatorów – mówi Iwona Trzeciak z klubu welness & spa w ekskluzywnym apartamentowcu Multico na ul. Or-Ota. – Ale przy wysokim standardzie, jaki oferujemy na 1200 mkw. (m.in. basen z ozonowaną wodą, salon kosmetyczny z sześcioma gabinetami, siłownia), koszty utrzymania są tak duże, że racjonalne stało się wprowadzenie formuły półotwartej – tłumaczy. Początkowo mieszkańcy – członkowie klubu – przyprowadzali swoich znajomych, z czasem zaczęli tu przychodzić znajomi znajomych. Plusem klubu są godziny jego otwarcia: od godz. 7 do 22. – Dzięki temu wiele osób ma szansę np. popływać przed pracą – mówi Trzeciak.
Mieszkańcy Multico za fitness w domu płacą 300 zł miesięcznie (druga część opłat – administratorzy nie chcą ujawinić jej wysokości – wliczona jest w czynsz), a osoby z zewnątrz – 630 zł. – Nie zależy nam na masówce, dbamy, by klubowicze mieli jak najwyższy komfort, korzystając z klubu – tłumaczy ceny Trzeciak.Jeszcze wyższych cen można się spodziewać w przyszłości w gigancie na ul. Złotej 44.