Rz: Co mogą zrobić rodzice‚ którzy czują‚ że ich nastolatek się wymyka spod kontroli‚ że tracą z nim kontakt‚ bo dziecko woli porozmawiać z jakąś inną‚ czasami prawie obcą, osobą niż z własnym rodzicem?
Ewa Nowak: Przede wszystkim należy się z tym pogodzić. Dziecko, zwłaszcza nastolatek, aby się dobrze rozwijać, musi poszukać poza rodziną osób‚ z którymi będzie mogło rozmawiać. Nie trzeba czuć się winnym, jeżeli dziecko świetnie dogaduje się z ciotką czy wujkiem, zaprzyjaźnioną sąsiadką albo ma bardzo dobry kontakt z nauczycielką biologii. To dobrze – bo to tylko oznacza, że umie rozmawiać z innymi dorosłymi. Każdy nastolatek w okresie swojego rozwoju musi mieć taki moment.
A co zrobić‚ żeby się do nas zbliżył?
Nie należy wydawać poleceń, tylko poprosić o pomoc. Dobrze jest się przyznać, że czegoś nie umiemy. Możemy się zwrócić do niego: „Pomóż mi i porozmawiaj ze mną. Poradź mi”. Dziecko wtedy ma szansę poczuć się partnerem. Oczywiście wcale nie musimy skorzystać z jego rady‚ tak jak ono nie zawsze korzysta z naszych wskazówek. Można mu zaproponować: „Słuchaj‚ nie umiem jeździć na łyżwach. Chodź, pokaż mi, bo samej mi wstyd”. Gdy się wyśle dziecku sygnał‚ że mama nie jest doskonała i o tym wie‚ to lody pękają.
I kolejna rzecz: zróbmy coś razem. Cokolwiek. Razem zagrajmy w kręgle‚ wyrzućmy połowę ubrań‚ które mamy w domu. Z tych wspólnych spraw budują się wspólne wspomnienia, co niewątpliwie scala.