Reklama

Jak się dogadać

Dobrze jest się przyznać, że czegoś nie umiemy. Gdy się wyśle dziecku sygnał‚ że mama nie jest doskonała i o tym wie‚ to lody pękają

Aktualizacja: 06.02.2008 12:18 Publikacja: 05.02.2008 23:11

Jak się dogadać

Foto: archiwum prywatne

Red

Rz: Co mogą zrobić rodzice‚ którzy czują‚ że ich nastolatek się wymyka spod kontroli‚ że tracą z nim kontakt‚ bo dziecko woli porozmawiać z jakąś inną‚ czasami prawie obcą, osobą niż z własnym rodzicem?

Ewa Nowak: Przede wszystkim należy się z tym pogodzić. Dziecko, zwłaszcza nastolatek, aby się dobrze rozwijać, musi poszukać poza rodziną osób‚ z którymi będzie mogło rozmawiać. Nie trzeba czuć się winnym, jeżeli dziecko świetnie dogaduje się z ciotką czy wujkiem, zaprzyjaźnioną sąsiadką albo ma bardzo dobry kontakt z nauczycielką biologii. To dobrze – bo to tylko oznacza, że umie rozmawiać z innymi dorosłymi. Każdy nastolatek w okresie swojego rozwoju musi mieć taki moment.

A co zrobić‚ żeby się do nas zbliżył?

Nie należy wydawać poleceń, tylko poprosić o pomoc. Dobrze jest się przyznać, że czegoś nie umiemy. Możemy się zwrócić do niego: „Pomóż mi i porozmawiaj ze mną. Poradź mi”. Dziecko wtedy ma szansę poczuć się partnerem. Oczywiście wcale nie musimy skorzystać z jego rady‚ tak jak ono nie zawsze korzysta z naszych wskazówek. Można mu zaproponować: „Słuchaj‚ nie umiem jeździć na łyżwach. Chodź, pokaż mi, bo samej mi wstyd”. Gdy się wyśle dziecku sygnał‚ że mama nie jest doskonała i o tym wie‚ to lody pękają.

I kolejna rzecz: zróbmy coś razem. Cokolwiek. Razem zagrajmy w kręgle‚ wyrzućmy połowę ubrań‚ które mamy w domu. Z tych wspólnych spraw budują się wspólne wspomnienia, co niewątpliwie scala.

Reklama
Reklama

Nawet te najmłodsze nastolatki narzekają, że rodzice zasypują ich pytaniami.

Zamiast wypytywać‚ opowiadajmy o sobie, np.: „Wiecie‚ co się dzisiaj stało? Byłam w supermiejscu/miałem dziś bardzo ciekawe spotkanie/byłam na rewelacyjnym filmie/odkryłem świetny sklep z nartami itd. Zabiorę was tam”. W ten sposób pokażmy‚ że mamy w sobie potrzebę podzielenia się świeżymi emocjami i wrażeniami z własnym dzieckiem. To prosta droga do serc nie tylko dzieci‚ ale również dorosłych.

Z pewnością nie budują tej drogi tak częste w stosunku do nastolatków: Bo ty jesteś... i tu przymiotniki. Rodzicom trudno jest powstrzymać się przed ciągłą krytyką.

Nie oceniajmy dzieci bez namysłu, a już zwłaszcza w sytuacjach dużych emocji. To jest oczywiście bardzo trudne w praktyce. Jednak warto nad tym popracować. Moja rada jest następująca: Im gorsze rzeczy mówi nam nasze dziecko‚ im bardziej jesteśmy wzburzeni i poruszeni‚ tym bardziej – żeby złapać dystans – powtarzajmy sobie w myślach: „To nie jest moje dziecko‚ to dziecko sąsiadki. Co bym powiedział‚ gdyby to było dziecko kogoś innego?”. Z pewnością zachowalibyśmy się zupełnie inaczej‚ najczęściej dużo lepiej‚ mądrzej. Bo, skoro to nie jest nasze dziecko, nie przytłacza nas nadmiar odpowiedzialności, nie musimy tak emocjonalnie przejmować się problemem. I wtedy mamy szansę zachować się o wiele sensowniej.

Rodzice się skarżą‚ że dzieci nie czytają książek. Słowo pisane przegrywa z interaktywnym komunikatem obrazkowym. Pedagodzy alarmują‚ społeczna akcja „Cała Polska czyta dzieciom” wchodzi w kolejną fazę. Tymczasem pani książki dla dzieci i młodzieży cieszą się dużym zainteresowaniem‚ wydała pani ponad 20 tytułów. Czy jest jakiś sposób‚ żeby dzieci czytały?

Jeśli mamy 12-latka‚ który nie chce czytać żadnych książek, to najlepiej kupić pięć książek dla 12-latków i podarować je sobie (na Gwiazdkę, na urodziny). Po czym się wyłączyć i zacząć te książki czytać. Nie reagować na nic‚ śmiać się‚ pytać‚ o co tu chodzi‚ czytać rodzinie na głos co smaczniejsze kawałki. Co zrobi dziecko? Tak się na nas wkurzy‚ że wszystkie te książki przeczyta. Natomiast jeśli chcemy‚ żeby dziecko nie czytało, podarujmy mu książkę i powiedzmy: „Musisz to przeczytać do wtorku” – gwarantuję „sukces”. Żeby zachęcić kogokolwiek do zrobienia czegoś‚ najskuteczniej jest pokazać mu‚ że jest w tym energia życiowa i że można się przy tym dobrze bawić. To najlepsza‚ a może nawet jedyna metoda.

Rz: Co mogą zrobić rodzice‚ którzy czują‚ że ich nastolatek się wymyka spod kontroli‚ że tracą z nim kontakt‚ bo dziecko woli porozmawiać z jakąś inną‚ czasami prawie obcą, osobą niż z własnym rodzicem?

Ewa Nowak: Przede wszystkim należy się z tym pogodzić. Dziecko, zwłaszcza nastolatek, aby się dobrze rozwijać, musi poszukać poza rodziną osób‚ z którymi będzie mogło rozmawiać. Nie trzeba czuć się winnym, jeżeli dziecko świetnie dogaduje się z ciotką czy wujkiem, zaprzyjaźnioną sąsiadką albo ma bardzo dobry kontakt z nauczycielką biologii. To dobrze – bo to tylko oznacza, że umie rozmawiać z innymi dorosłymi. Każdy nastolatek w okresie swojego rozwoju musi mieć taki moment.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Reklama
Reklama