Przykładem na to ta kilkudziesięciostronicowa książka. Kwiat zjadany jest przez mszyce, mszyce przez biedronkę, biedronka przez pliszkę, pliszka przez lisa, lis przez wilka, a wilk...przez muchy, bo zdechł (ale nie z przejedzenia, był po prostu stary). Potem wzajemne zjadanie się nie jest już tak oczywiste. Kto zjada muchę? Żaba. Ale dalej nie mamy bociana. Żaba składa skrzek. Co to jest skrzek i kto go zjada? Odpowiedzi polecam szukać w książce Mizielińskich. Zabawnie ją wymyślili, świetnie - wielkoformatową, czarno-białą ilustracją, ozdobili. Sama opowieść jest z serii tych, które uczą o prawach rządzących przyrodą, rozwijają zainteresowanie biologią, życiem dookoła. Tego typu ukazały się np. „Mała książka o kupie” czy „Robale”. Były jednak dla dzieci starszych. „Kto kogo zjada” dla maluchów już od lat 3!

[ramka][b]„Kto kogo zjada”[/b]

Aleksandra Mizielińska, Daniel Mizieliński

Wydawnictwo Znak

Kraków 2010[/ramka]