Reklama

Książka adresowa designu

Prof. Maciej Buszewicz, projektant. Wykładowca warszawskiej ASP, kierownik Katedry Książki i Ilustracji

Publikacja: 27.04.2010 01:39

Książka adresowa designu

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Za co można chwalić nasze projektowanie graficzne?[/b]

Maciej Buszewicz: Za stałą obecność tradycyjnego warsztatu: rysunku, modelu. To się wyczuwa w projektach, są bardziej fizjologiczne, niezdigitalizowane od początku do końca.

Powszechnie dostępny sprzęt i oprogramowanie pozwalają wszystkim na reprodukowanie tego samego w milionach kopii. Odbiorca już przestaje rozróżniać, czy nawet graffiti nie jest aby masówką. Tradycyjny warsztat daje poczucie jednorazowości, unikatowości produktu.

[b]W jakich dziedzinach projektowania dorównujemy światu?[/b]

Może inaczej: stoimy wciąż w tyle tam, gdzie mamy do czynienia z corporate identity. Dużo nam brakuje, jeśli chodzi o opakowania. Projektowanie krojów pism jest wciąż w powijakach. Mamy dobre książki i gazety, ale równocześnie widać, że przeciętna produkcja księgarska jest marna. Jest to konsekwencją m.in. tego, że wielu wydawców kupuje licencję na wydanie obcego tytułu razem z layoutem np. sprzed 20 lat.

Reklama
Reklama

[b]Autorzy przekonują, że niedługo kobiety będą liderkami projektowania… [/b]

To się już dzieje! W uczelniach artystycznych jest więcej studentek, zwykle dwie trzecie roku to dziewczyny. Są staranniejsze i cierpliwsze, a to ma znaczenie, jako że projektant coraz więcej czasu musi poświęcić na realizację projektu, nie tylko na jego wymyślenie. Do drukarni na serwer FTP wysyła się całość gotową do pobrania i druku, co oznacza brak kontroli między fazami oznaczającymi zwykle początek – projektem – i koniec, czyli gotowym produktem. To powolny upadek społecznego prestiżu, jakim cieszył się zawód projektanta.

[b]Tego w książce nie wyczytamy. Jak zatem oddaje ona to, co wydarzyło się w polskim projektowaniu w ostatnim dziesięcioleciu?[/b]

Przyznaję, że nie spodziewałem się tak szerokiego ujęcia tematu, głębokiego researchu. Jest przedsięwzięciem nadzwyczaj potrzebnym – na zachodzie podobne opracowania ukazują się co roku, u nas „PGR” jest pierwszy, a mógłby wychodzić regularnie, niechby co dwa lata. To książka adresowa dobrego polskiego designu.

[b]Rz: Za co można chwalić nasze projektowanie graficzne?[/b]

Maciej Buszewicz: Za stałą obecność tradycyjnego warsztatu: rysunku, modelu. To się wyczuwa w projektach, są bardziej fizjologiczne, niezdigitalizowane od początku do końca.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Kultura
Artyści w misji kosmicznej śladem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Kultura
Jan Ołdakowski: Polacy byli w powstaniu razem
Kultura
Jesienne Targi Książki w Warszawie odwołane. Organizator podał powód
Kultura
Bill Viola w Toruniu: wystawa, która porusza duszę
Kultura
Lech Majewski: Mamy fantastyczny czas dla plakatu. Nie boimy się AI
Reklama
Reklama