Dariusz Miliński to ciekawa postać. Artysta malarz, twórca plakatów (m.in. do filmów „Mój Nikifor” i „Edi"). 17 lat temu znalazł, jak mówi, swoje miejsce na świecie – we wsi Pławna Dolna pod Jelenią Górą. Najpierw kupił tam dom, potem zaczął dobudowywać kolejne budynki. Tak powstało gospodarstwo agroturystyczne i galeria obrazów. Ponad dwa lata temu zaczął realizować swój największy projekt: Zamek Śląskich Legend. Powstał szybko. Otwarto go dla turystów wiosną ub.r. Z wyjątkiem betonowych fundamentów zbudowany jest ze starych materiałów: cegieł i drewna pochodzącego z rozbiórek. Ma jednak żywsze barwy niż dawne zamki. A śląskie legendy, które można tam usłyszeć, też nie do końca przypominają te, które można przeczytać.
– Legendy mają to do siebie, że na przestrzeni wieków ulegały zmianie – opowiada Miliński. – Jeden opowiadał drugiemu, ten coś zmienił, z czasem znalazł się kronikarz, który trochę inaczej zapisał i po jakimś czasie wychodziła z tego nowa historia.
Miliński pospisywał miejscowe opowieści, a potem wraz ze znajomymi tutejszymi regionalistami napisali ich nieco inne wersje. We wnętrzu zamku przygotowano półgodzinną opowieść (odtwarzaną przez komputer) – dziesięć legend, a do każdej po dwie do pięciu figur bohaterów podwieszanych na linach. Przy zamku znajduje się kilka budynków stylizowanych na średniowieczne, a w nich pracownie: litografii, gdzie pod okiem fachowców można sprawdzić swoje umiejętności drukarskie, ceramiki i kuźnia.
Na Zamku Śląskich Legend nie kończą się pomysły Milińskiego. W tym roku zaczął budować po drugiej stronie drogi Gród Łużycki. Palisada z obronnymi wieżyczkami już stoi, pierwsza chata też. Gród ma być gotowy jeszcze w tym roku. Po nim przyjdzie kolej na Arkę Noego. Też po sąsiedzku, na półhektarowej działce, którą niedawno kupił. Na Arce, co oczywiste, znajdzie się 40 par zwierząt. Część Miliński już ma w domu i gospodarstwie, resztę dokupi.
– To będą miejscowe zwierzaki takie jak zające czy pawie – mówi. – Pewnie Noe by się trochę zdziwił – dodaje.