Reklama
Rozwiń

Miś Knut nie żyje

Najsławniejszy niedźwiedź polarny świata, Knut z berlińskiego zoo, nie żyje. Miał zaledwie cztery lata. Przyczyna śmierci na razie nie jest znana

Publikacja: 20.03.2011 09:34

Miś Knut nie żyje

Foto: ROL

Słynny niedźwiedź polarny Knut z berlińskiego zoo nie żyje. Jak poinformował ogród zoologiczny w stolicy Niemiec, zwłoki misia odkryto po południu w basenie w jego zagrodzie. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci. Knut miał zaledwie cztery lata.

Opiekun niedźwiedzia Heiner Kloes powiedział, że zwłoki Knuta zostaną poddane obdukcji, by wyjaśnić przyczynę jego nagłej śmierci. W sobotę Knut przebywał w zagrodzie sam. Nic nie wskazywało na to, by czuł się źle. Jego współmieszkanki, matka Tosca oraz inne niedźwiedzice Nancy i Katjuscha, zostały już wcześniej zamknięte, dlatego Kloes wykluczył możliwość, że mogły one zaatakować Knuta.

Urodzony w grudniu 2006 roku Knut stał się sensacją berlińskiego zoo i gwiazdą niemieckich, a nawet światowych mediów. Niedźwiadek został odrzucony przez swoją matkę. Przeżył dzięki opiekunowi Thomasowi Doerfleinowi, który karmił małego niedźwiedzia mlekiem z butelki. Doerflein zmarł we wrześniu 2008 roku - równie nagle jak teraz jego podopieczny.

Kult wokół misia Knuta był dla berlińskiego zoo źródłem niemałych dochodów. Szacuje się, że tylko w 2007 roku do kasy ogrodu wpłynęły dzięki niedźwiedziowi dodatkowe 3 mln euro ze sprzedaży biletów oraz 1,5 mln euro z licencji na wykorzystanie wizerunku Knuta oraz artykułów marketingowych.

W Berlinie sprzedawano maskotki Knuta, znaczki pocztowe i koszulki z jego podobizną. Miś był bohaterem książek i piosenek dla dzieci.

Reklama
Reklama

W ciągu minionych trzech lat Knut utracił nieco ze swego uroku: z małego, białego misia stał się szarym i groźnym niedźwiedziem, który ważył 350 kilogramów i czasami sprawiał opiekunom kłopoty. Wdawał się w sprzeczki z niedźwiedzicą Gianną z zoo w Monachium, która od września 2009 przez rok dzieliła z nim małą zagrodę w berlińskim ogrodzie. Nie potrafił też porozumieć się z trzema dużo starszymi od siebie niedźwiedzicami, z którymi niedawno zamieszkał. Berlińskie media donosiły, że agresywne niedźwiedzice często dręczyły ulubieńca zoo.

Burmistrz Berlina Klaus Wowereit oświadczył w sobotę, że śmierć Knuta to bardzo smutna wiadomość dla mieszkańców miasta.

- Ten niedźwiedź był w naszych sercach. Był gwiazdą berlińskiego zoo - powiedział.

Słynny niedźwiedź polarny Knut z berlińskiego zoo nie żyje. Jak poinformował ogród zoologiczny w stolicy Niemiec, zwłoki misia odkryto po południu w basenie w jego zagrodzie. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną śmierci. Knut miał zaledwie cztery lata.

Opiekun niedźwiedzia Heiner Kloes powiedział, że zwłoki Knuta zostaną poddane obdukcji, by wyjaśnić przyczynę jego nagłej śmierci. W sobotę Knut przebywał w zagrodzie sam. Nic nie wskazywało na to, by czuł się źle. Jego współmieszkanki, matka Tosca oraz inne niedźwiedzice Nancy i Katjuscha, zostały już wcześniej zamknięte, dlatego Kloes wykluczył możliwość, że mogły one zaatakować Knuta.

Reklama
Kultura
Polka wygrała Międzynarodowe Biennale Plakatu w Warszawie. Plakat ma być skuteczny
Kultura
Kendrick Lamar i 50 Cent na PGE Narodowym. Czy przeniosą rapową wojnę do Polski?
Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Kultura
Biblioteka Książąt Czartoryskich w Krakowie przejdzie gruntowne zmiany
Kultura
Pod chmurką i na sali. Co będzie można zobaczyć w wakacje w kinach?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama