Jermaine Jackson uważa, że jego brat za bardzo ufał lekarzom, którzy podawali mu środki przeciwbólowe. Jackson pisze, że kolejne dawki pogarszały tylko stan Michaela.
"Połowa jego ciała była gorąca, druga lodowata. Powtarzał te same słowa. Na scenie zamiast w prawo, szedł w lewo. Nie był w stanie podnieść najlżejszej rzeczy. To są objawy toksycznego podtruwania" – czytamy w książce.