Anglia to dziś centrum kulinarnego świata. Powszechne tu niegdyś fish and chips zostały zastąpione przez zdrowe, organiczne przysmaki. A sam Londyn? To kulinarny tygiel, który przyciąga najlepszych szefów kuchni z całego świata. Z Włoch, Hiszpanii, Francji. Co tydzień powstaje tu nowa restauracja – pisze w najnowszym numerze „Sukcesu” Anna Tomiak.

Dziś turyści rozpoczynają wędrówkę po Londynie nie od tradycyjnego pubu czy zaliczenia zmiany warty przed pałacem Buckingham, lecz od wizyty na Borough Market w Southwark, nad Tamizą, ogromnym targu spożywczym, gdzie handluje się świeżą żywnością. Stragany dosłownie uginają się pod nadmiarem zdrowych przysmaków: organicznego pieczywa, mięs, wędlin, serów i owoców przywożonych tutaj z całej Europy, np. znad Morza Śródziemnego.

Legendarny targ w każdą sobotę odwiedza 10 tys. kupujących. Są wśród nich kucharze celebryci. Nigella Lawson zagląda przeważnie na stoisko rodziny Haywood, która od 1742 r. handluje świeżymi ostrygami. Jamie Olivier wpada do sąsiadującej z targiem kawiarni, a Gordon Ramsay planuje tu nie tylko kupować, ale i sprzedawać. Jak podały brytyjskie gazety, wspólnie z innym celebrytą Davidem Beckhamem zamierza otworzyć kafejkę przy pobliskiej Junion Street.

Klientów z pewnością mu nie zabraknie. Malowniczy Borough Market, którego konstrukcja pamięta czasy królowej Wiktorii, działa jak magnes. Przyciąga nawet filmowców. W jednej z kamienic, właśnie tuż przy tym targu, mieszkała np. Bridget Jones.

Cały artykuł na www.sukcesmagazyn.pl