Marek Dusza rekomenduje nowe płyty na weekend

Krytyk Marek Dusza rekomenduje nowe płyty z muzyką Ennio Morricone do filmu „Nienawistna ósemka”, taneczne tematy kwartetu Echoes of Swing i brytyjski kwartet wokalny Jack Pack.

Publikacja: 08.01.2016 12:33

Ennio Morricone „Quentin Tarantino's The Hateful Eight", Decca/Universal, CD, 2015

Foto: materiały prasowe

Muzyka filmowa
Ennio Morricone „Quentin Tarantino's The Hateful Eight", Decca/Universal, CD, 2015

Zanim nowy film Quentina Tarantino „Nienawistna ósemka" trafi do polskich kin 15 stycznia, już można posłuchać soundtracku. Kompozytorem jest Ennio Morricone, jeden z najsłynniejszych twórców muzyki filmowej znany z westernów Sergio Leone, z „Niebiańskich dni" (reż. Terrence Malick), „Misji" (Roland Joffe), „Nietykalnych" (Brian de Palma) czy „Cinema Paradiso" (Giuseppe Tornatore). Kto polubił nastrojowe, słodkie tematy Morricone z tamtych filmów, może być zaskoczony. W „Nienawistnej ósemce" muzyka jest bardzo dynamiczna, a może się zdarzyć, że podskoczymy z wrażenia i to nie tylko przy pierwszym słuchaniu.

Album otwiera mroczny temat przewodni „L'ultima diligenza di Red Rock" powtarzający się w kilku wersjach. Morricone z wprawą pociąga za sznurki naszych emocji. Już w pierwszej minucie tajemniczy motyw wywołuje mrowienie na skórze, a potem napięcie rośnie. Gra Czeska Narodowa Orkiestra Symfoniczna, nagrań dokonano w Pradze. Partie solowe na trąbce wykonuje Jan Hasenöhrl, znany czeski muzyk działający na polu symfonicznym i jazzowym. Kompozytor zastosował kontrasty, jakie może zapewnić tylko orkiestra symfoniczna – od subtelnych głosów obojów do tutti z potęgą sekcji instrumentów smyczkowych (mruczące kontrabasy) i instrumentów dętych.

Atutem albumu są dialogi, a w filmach Tarantino, ważne jest nie tylko każde słowo, ale i jak zostało wypowiedziane. Samuel L. Jackson jako Major Marquis Warren, Kurt Russell jako John Ruth vel „Szubienica" czyli łowcy nagród prowadzą dysputy, które zapewne staną się kultowymi. Jednak to rola zbiegłej przestępczyni Daisy Domergue (znakomita Jennifer Jason Leigh) przykuje uwagę słuchaczy albumu. Akompaniując sobie na gitarze śpiewa piosenkę. Jak zakończy ten popis Mr. Szubienica, niech pozostanie tajemnicą dla czytelnika. Choć na chwilę.

Tarantino i Morricone wybrali też gotowe piosenki. Duet The White Stripes śpiewa miłosny song „Apple Blossom" z albumu „De Stijl". David Hess wykonuje raptownie przerwaną balladę „Now You're All Alone". Finał historii zdradza tytuł piosenki Roya Orbisona „There Won't Be Many Coming Home".

Cztery lata temu Ennio Morricone napisał piosenkę i trzy tematy instrumentalne do filmu Tarantino „Django", ale potem zarzekał się, że nie będzie już współpracował z nim. Honorarium musiało być zachęcające, bo stworzył naprawdę świetny soundtrack. Już nie mogę doczekać się filmu.

Jazz
Echoes of Swing „Dancing", ACT Music/GiGi Distribution, CD, 2015

Ze świecą dziś szukać nowych płyt z jazzem, przy których można by się dobrze bawić, zatańczyć, porozmawiać czy wypić drinka. Tę lukę doskonale wypełnia album o tytule nie pozostawiającym wątpliwości – „Dancing". Czterech muzyków grających na co dzień modern jazz: trębacz Colin T. Dawson, saksofonista Chris Hopkins, pianista Bernd Lhotzky i perkusista Oliver Mewes postanowiło odskoczyć od głównego nurtu i utworzyli zespół Echoes of Swing. Ich repertuar stanowią tańce o długiej tradycji, które przeżywają renesans: charleston, ragtime, foxtrot, lindy hop czy jive. Zaaranżowali je w duchu swingu ale z nowoczesną nutą i zamiłowaniem oryginalności.

Dlatego przy tej płycie można tańczyć ale można jej po prostu tylko słuchać. Zaskoczeniem będzie „Gavote I" z VI Suity angielskiej Jana Sebastiana Bacha zagrany w tak szybkim tempie, że lepiej stanąć pod ścianą i posłuchać niż ryzykować poplątanie nóg. Łatwiej już zatańczyć „Hipster's Hop", kompozycję Hopkinsa doskonale wprowadzającą w nastrój karnawałowej zabawy. Na płycie przeważają standardy ery swingu: „Dream Dancing" Cole'a Portera, „Premier Bal" Sidneya Becheta, „Moonlight Serenade" Glenna Millera i „Dancing on the Ceiling" Rodgersa i Harta. Są też starsze tematy jak „Ragtime Dance" Scotta Joplina czy „Original Dixiland One Step". Powiew latynoskiego ciepła niesie brazylijski temat „Diplomata". Doskonały album na domowe party zwane dawniej prywatką.

Pop/Swing
Jack Pack „Jack Pack", Syco/Sony Music, CD, 2015

Nie jestem fanem telewizyjnych konkursów młodych talentów, ale czasem pojawiają się tam prawdziwe odkrycia, artyści robiący później kariery. Oczywiście jurorom tych programów zdarzały się wpadki, jak odrzucenie Beyonce w amerykańskim „Star Search". Jednak odpowiednio prowadzone kariery dawały artystom i wytwórniom góry pieniędzy. Takim przykładem jest grupa One Direction, finaliści brytyjskiej wersji X Factor w 2010 r. Jak się okazuje, nie trzeba wcale wygrać takiego konkursu, wystarczy pokazać swój potencjał, który zauważą specjaliści od show biznesu.

Takim przykładem jest również brytyjski kwartet wokalny Jack Pack nawiązujący stylem do amerykańskich piosenek z lat 50. i zainspirowany twórczością Michaela Buble. Dotarli do finału „Britain's Got Talent", ale nie zwyciężyli. Co więcej, przepadli na rok, by powrócić z własnym albumem wydanym przez Sony Music i to bardzo dobrym. Ich atutem są dobre glosy, czym zadziwili jurorów. Spotkali się pół roku przed konkursem, więc słychać było brak zgrania, ale praca w studio pod okiem profesjonalistów uczyniła z nich boys band z zadatkami na karierę.

Album zatytułowany po prostu „Jack Pack" zawiera przeboje z różnych lat w orkiestrowych, swingujących aranżacjach. Płytę otwiera „Light My Fire" Doorsów w aranżacji przypominającej piosenki towarzyszące serii „Agent 007" z lat 60. XX w. Soulowy hit „I Put A Spell On You" Jaya Hawkinsa nie stracił pazura dzięki oryginalnej aranżacji. Brawurowo wykonali piosenkę „Story of My Life" - hit swoich konkurentów One Direction. Musicalowy „Mack The Knife" Brechta i Weila pozwolił im popisać się solowymi partiami i poszaleć w grupowej wokalistyce. Album zamyka piosenka „My Way", którą Frank Sinatra zaśpiewał pod koniec kariery. Oby to nie był zły omen dla młodych Brytyjczyków, bo nie wyszli z tej piosenki obronną ręką.

Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę