Drobne czworonogi ze spiczastą mordką i sterczącymi uszami doskonale mieszczą się do damskiej torebki. Można trzymać je w dłoni, prezentując niczym okazałą biżuterię. Internet pełen jest zdjęć gwiazd z pupilkami pod pachą – z chihuahua chętnie pozują Paris Hilton, Madonna, Paula Abdul, Sharon Osborne. Swoją ulubienicę o imieniu Choo Choo miała nawet Marilyn Monroe.
Twórcy amerykańskiej komedii przygodowej postanowili wykorzystać ten fenomen. Bohaterką filmu „Chihuahua z Beverly Hills” uczynili rozpieszczoną suczkę Chloe, która wiedzie beztroskie, pełne luksusu życie u boku swojej pani Viv (Jamie Lee Curtis). Kiedy opiekunka wyjeżdża służbowo do Europy, zostawia Chloe pod okiem siostrzenicy. Rezolutna dziewczyna zabiera psa ze sobą na wakacje do Meksyku. Ta wyprawa sprawi, że mały piesek w końcu pozna prawdziwe życie. Chloe ucieknie z hotelu, a potem zostanie porwana przez organizatorów psich walk. Małej chihuahua z pomocą pośpieszą nowi przyjaciele, m.in. owczarek niemiecki, który doświadczenie zdobywał, pracując w policji...
Przy realizacji filmu pracowało ponad 200 psów pod okiem 60 treserów. Wykorzystano efekty specjalne i animacje komputerowe. Ekipa pojechała kręcić zdjęcia do Meksyku. Wszystko po to, by z rozmachem zrealizować pogodną familijną historię. Jak zapewniają producenci, opowieść ma też walory edukacyjne – pokazuje, że nie powinniśmy oceniać nikogo po pozorach. Chihuahua bywają rozpieszczone, ale mają bardzo silny charakter i wojownicze usposobienie.
j.rz.
[b][i][i]Chihuahua z Beverly Hills