A jednak niektórym kuratorom udało się ściągnąć do Polski gwiazdy światowego formatu – na zbiorowe pokazy dotyczące gorących problemów współczesności.
Tak było w przypadku „Inwazji dźwięku” w Zachęcie, „Amerykańskiego snu” w krakowskim Muzeum Narodowym, a przede wszystkim – w odniesieniu do „Rytuałów powrotu do domu” (Festiwal Dialogu 4. Kultur) oraz ekspozycji „Labirynt pamięci. Oblicza zła 1939 – 2009” w Katowicach. Wrażenie zrobił na mnie Projekt Próżna 2009 towarzyszący Festiwalowi Kultury Żydowskiej Warszawa Singera – powściągliwe, metaforyczne realizacje w scenerii dawnego getta. Udała się reaktywacja (po remoncie) starego gmachu Muzeum Sztuki w Łodzi. W Poznaniu zorganizowano 16. Międzynarodowe Triennale Rzeźby, pomimo „Kryzysu gatunku” (tytuł tegorocznego przeglądu).
Na krótkiej liście pozytywów umieszczam „Masyw kolekcjonerski” Roberta Kuśmirowskiego w krakowskim Bunkrze Sztuki i retrospektywę Zbigniewa Libery w Zachęcie. W kategorii pozawystawowej za objawienie uważam Macieja Sieńczyka, ilustratora i autora komiksów, z okiem na polskie absurdy.
Najlepiej udał nam się artystyczny eksport. Komplementy dla projektu Polska! Year. Nie było równie udanej obecności polskiej kultury za granicą. Instytut Mickiewicza utrafił w brytyjskie potrzeby. Aplauz zyskali kosmici Pawła Althamera i młodzi polscy designerzy; podobali się Józef Robakowski w Birmingham i Krzysztof Wodiczko w Liverpoolu (miał też świetną pracę na biennale w Wenecji). Ale superstars to Kuśmirowski (jego „Bunkier” w Barbican Center nazwano arcydziełem XXI wieku) i Mirosław Bałka (peany na temat instalacji w Modern Tate i wideofilmów w Oxfordzie). Podzielam te opinie.
[ramka]zachwyty