Zaczarowane gumki recepturki

Rozmowa z iluzjonistą Jędrzejem Bukowskim, zdobywcą Grand Prix w konkursie Krajowego Klubu Iluzjonistów w kategorii iluzja przy stoliku, o dużej iluzji, doktoracie na Politechnice Wrocławskiej i innych czarach

Aktualizacja: 17.01.2010 01:53 Publikacja: 17.01.2010 00:01

Zaczarowane gumki recepturki

Foto: AFP

[b]Co to znaczy, że w przygotowywanym przez pana na ten rok czarodziejskim show stół dębowy zatańczy? Będzie podskakiwał, przebierał nogami?[/b]

To będzie pokaz z kategorii duża iluzja. Rzadkość w Polsce, wielkie widowisko sceniczne na miarę występów Davida Copperfielda. Z bogatą scenografią, tancerzami, światłami. Pomysł ze stołem jest zaczerpnięty ze spirytystycznych występów XIX-wiecznych. Wokół niego zasiadają ludzie, a ten w pewnym momencie unosi się, potem tańczy. Mój stół zatańczy zorbę.

[b]W jaki sposób to zrobi?[/b]

Nie zdradzę.

[b]Zaczaruje go pan?[/b]

Właśnie.

[b]A ma pan czarodziejską różdżkę?[/b]

Nie. Ale mam czarodziejską asystentkę.

[b]Do czego panu doktorat na Wydziale Geoinżynierii, Górnictwa i Geologii Politechniki Wrocławskiej?[/b]

Pomaga mi w czarach. Mam na tych studiach dostęp do ciekawej i bardzo zaawansowanej technologii, którą wykorzystuję w sztuce iluzji. Ćwiczenie umysłu w dziedzinach technicznych i ścisłych też bardzo mi pomaga. Tak, nauka na tym wydziale bezpośrednio przekłada się moją magię, pozwala mi rozwijać się w zawodzie, który wybrałem już jako nastolatek.

[b]To jest pan na tej politechnice we Wrocławiu jak Harry Potter w szkole magii w Hogwarcie![/b]

Niezupełnie. Choć mam czarujących przyjaciół, to nie używają oni magii.

[b]A pan wykorzystuje swoje sztuczki na uczelni?[/b]

Tylko podczas wykładów. I to nie sztuczki, lecz wiedzę o nich. Miałem przyjemność wygłaszać odczyty „Sztuka Iluzji a współczesna technika”, w Auli Głównej gromadziłem ponad 800 słuchaczy. Duże zainteresowanie budzi też na uczelni historia iluzji. Studenci chcą np. wiedzieć, jak w grobowcach w starożytnym Egipcie po zapaleniu pochodni drzwi się same otwierały.

[b]Pamięta pan swój pierwszy trik?[/b]

Miałem 14 lat. Pokazywałem przenikające się gumki recepturki. Bardzo efektownie to wygląda. Do dziś to wykorzystuję.

[b]Prócz show dla dorosłych ma pan też teraz tzw. program familijny, czyli pokazy dla dzieci w domach kultury w Polsce. W programie standardy?[/b]

Tak, znikające karty, białe króliki, złota rybka, która spełnia życzenia...

[b]A te króliki to zawsze z cylindra trzeba wyjmować? Nie można czarować bardziej współcześnie, tak by wyskakiwały z bejsbolówki lub moherowego beretu?[/b]

Można! Ja np. wyciągam je z pudełka.

[b]Z pudełka to każdy może.[/b]

Ale ja z takiego zupełnie małego wyciągam...

[b]Co to znaczy, że w przygotowywanym przez pana na ten rok czarodziejskim show stół dębowy zatańczy? Będzie podskakiwał, przebierał nogami?[/b]

To będzie pokaz z kategorii duża iluzja. Rzadkość w Polsce, wielkie widowisko sceniczne na miarę występów Davida Copperfielda. Z bogatą scenografią, tancerzami, światłami. Pomysł ze stołem jest zaczerpnięty ze spirytystycznych występów XIX-wiecznych. Wokół niego zasiadają ludzie, a ten w pewnym momencie unosi się, potem tańczy. Mój stół zatańczy zorbę.

Pozostało 80% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"