[b]Rz: Czy mówienie komplementów jest aż tak trudne, by trzeba było pisać na ten temat książkę? [/b]
[b]Mira M. Czarnawska:[/b] Obracam się w dość szerokim środowisku, a mimo to bardzo rzadko spotykam osoby, które potrafią powiedzieć drugiemu człowiekowi coś naprawdę miłego. Chcę zaznaczyć wyraźnie: odróżniam komplement od pochlebstwa. Tu nie chodzi o miłe słówka, mówienie komuś, jaki jest wspaniały, by w ten sposób wywrzeć na nim dobre wrażenie.
Celem udanego komplementu powinno być dostrzeżenie w drugim człowieku tego, co jest w nim naprawdę wartościowe. A w rezultacie wzmocnienie go wewnętrznie.
[b]A co my z tego będziemy mieli?[/b]
Już samo to pytanie jest znakiem naszych czasów. Nie napisałam książki „Jak mówić komplementy” dla ludzi, którzy chcą coś z tego mieć. Powstała z myślą o tych, którzy chcą stać się wewnętrznie silni. Tylko takie osoby mogą prawić dobre, prawdziwe komplementy. Potrzeba do tego mocnego poczucia własnej wartości, odwagi, by mówić to, co się myśli, i nie bać się reakcji na swoje słowa.