Pochwały kontrolowane

Nie należy mylić ich z pochlebstwami. Dobrze powiedziane są elementem normalnych, zdrowych, wartościowych stosunków międzyludzkich – mówi psycholog Mira M. Czarnawska

Aktualizacja: 05.02.2009 23:28 Publikacja: 05.02.2009 23:26

Pochwały kontrolowane

Foto: Rzeczpospolita, Tomasz Wawer Tom Tomasz Wawer

[b]Rz: Czy mówienie komplementów jest aż tak trudne, by trzeba było pisać na ten temat książkę? [/b]

[b]Mira M. Czarnawska:[/b] Obracam się w dość szerokim środowisku, a mimo to bardzo rzadko spotykam osoby, które potrafią powiedzieć drugiemu człowiekowi coś naprawdę miłego. Chcę zaznaczyć wyraźnie: odróżniam komplement od pochlebstwa. Tu nie chodzi o miłe słówka, mówienie komuś, jaki jest wspaniały, by w ten sposób wywrzeć na nim dobre wrażenie.

Celem udanego komplementu powinno być dostrzeżenie w drugim człowieku tego, co jest w nim naprawdę wartościowe. A w rezultacie wzmocnienie go wewnętrznie.

[b]A co my z tego będziemy mieli?[/b]

Już samo to pytanie jest znakiem naszych czasów. Nie napisałam książki „Jak mówić komplementy” dla ludzi, którzy chcą coś z tego mieć. Powstała z myślą o tych, którzy chcą stać się wewnętrznie silni. Tylko takie osoby mogą prawić dobre, prawdziwe komplementy. Potrzeba do tego mocnego poczucia własnej wartości, odwagi, by mówić to, co się myśli, i nie bać się reakcji na swoje słowa.

[b]Zapytam inaczej: po co prawić komplementy? [/b]

Byśmy byli bardziej ludźmi. Komplement nie jest elementem manipulacji. Jest elementem budowania normalnych, zdrowych, wartościowych stosunków międzyludzkich.

[b]Jakie błędy popełniamy najczęściej, kiedy chcemy kogoś skomplementować? [/b]

Bywamy powierzchowni. Nie potrafimy dostrzec, co jest dla innych ważne. A czasem, komplementując, popełniamy faux pas.

Usłyszałam kiedyś taki komplement na wycieczce, na którą wybrałam się ze swoimi studentami. – Nie wygląda pani tak młodo, a ma pani kondycję 20-latki – podsumował mnie jeden z nich. Chciał powiedzieć coś miłego, ale jednocześnie dołączył do komplementu słowa, które popsuły ten efekt.

Aby komplement został zaakceptowany przez drugą osobę, musi ona akceptować także jego autora. Trudno o to, kiedy kobieta słyszy od nie całkiem trzeźwego mężczyzny: Jaka pani piękna! Ale jeśli to samo powie dżentelmen, jego słowa sprawią jej przyjemność.

[b]Jak w takim razie dobrze uprawiać tę sztukę?[/b]

Wyobraźmy sobie, że ktoś chce powiedzieć coś miłego na temat mojej pracy. – Fajną książkę napisałaś – może oznajmić. To najprostszy rodzaj komplementu. Lepszy brzmiałby: Bardzo mi się podoba ta książka, którą napisałaś. Podkreśla bowiem, że poprzez swoją pracę miałam wpływ na myślenie drugiego człowieka. Jeszcze głębszy komplement mógłby brzmieć: Pierwszy raz spotkałem się z tego typu książką na rynku. Zwraca on uwagę, że poprzez swoją pracę wniosłam coś unikalnego do czyjegoś sposobu myślenia. Ale jeszcze lepiej, kiedy ocena będzie się odnosić do świata innych ludzi: Uważam, że świetną książkę napisałaś. Mogłaby ona mieć wpływ na ludzkie zachowanie. Taki komplement chciałabym usłyszeć najbardziej.

[b]Pisze pani, że w hierarchii komplementów najwyższe miejsce zajmują te, które dotyczą charakteru. Dlaczego? [/b]

Ponieważ na nich zależy nam najbardziej. Każdy chce być postrzegany jako osoba wartościowa.

[b]Kobiety często słyszą miłe słowa dotyczące ich wyglądu. Czasami je to wręcz denerwuje.[/b]

Generalnie ani kobiety, ani mężczyźni nie reagują pozytywnie, jeśli ktoś komplementuje coś, co jest dla nich oczywiste.

[b]Jak w takim razie mężczyźni powinni komplementować piękną kobietę?[/b]

Powinni ją poznać i zobaczyć w niej człowieka.

[b]Nie komentować urody?[/b]

Komentować, bo nie każda kobieta zdaje sobie sprawę z tego, że jest ładna. Jeśli nikt nigdy nie ocenił jej w ten sposób w domu, to może nie być świadoma swojego uroku. Ale miłe słowa można powiedzieć na różne sposoby.

[b]Na przykład jak?[/b]

Zawsze lepszym komplementem będzie ten, który podkreśli nasze osobiste odczucia dotyczące danego człowieka. Nie mówmy: Jesteś bardzo ładna, ale powiedzmy: Jestem zachwycony twoją urodą.

[b]Czy podobne zasady obowiązują w drugą stronę, kiedy kobieta chce powiedzieć komplement mężczyźnie?[/b]

Po części tak. Choć dla mężczyzny ważne jest co innego: że może kobietę uszczęśliwić. Istotną rolę odgrywa tu stosunek do jego rewiru – przy czym

jest to bardzo szerokie pojęcie. Dam przykład. Jeśli mężczyzna zaprasza kobietę, na której mu bardzo zależy, do restauracji, a ona pochwali to miejsce, on będzie się czuł, jak gdyby pochwaliła jego samego. Ale jeśli ona powie: Wiesz, tu jest za głośna muzyka, ten kelner mi się nie podoba – on może odebrać jej słowa jako osobistą krytykę.

[b]A jak prawić komplementy w pracy, na przykład szefowi?[/b]

Zmienianie stosunków służbowych w relacje prywatne nie jest korzystne w pracy. A używanie komplementów właśnie z tym się wiąże. Sytuacja jest trudna, kiedy szef staje się przyjacielem. Przyjaciel nie może przyjacielowi zlecić zadania. Może jedynie poprosić o jego wykonanie. A szef nie może przecież prosić. Wtedy przestaje być szefem. On musi zlecać zadania.

Wyobraźmy sobie świetną dziewczynę, która umiejętnie będzie mówiła komplementy szefowi na temat jego pracy. Jaki będzie tego efekt? Szef poczuje się wzmocniony w tym, co jest dla niego ważne. W rezultacie się w niej zakocha.

[b]A jeśli szef i pracownik są mężczyznami, co wtedy?[/b]

Szef awansuje takiego pracownika, będzie się starał uczynić go swoją prawą ręką. Albo stanie się dokładnie odwrotnie: poczuje się zagrożony i wyrzuci go z pracy. Prawienie dobrych komplementów sprawia, że stajemy na pozycji partnerskiej. Szef może tego nie chcieć, może się tego bać.

[b]Zmieńmy scenerię na rodzinną. Na ile komplementy mówione przez rodziców odgrywają znaczenie w budowaniu własnej wartości dziecka?[/b]

Podobnie jak w relacjach społecznych, tak i w tym przypadku musimy uważać, by komplementy nie były tylko chwaleniem. Ważne, by przez ich mówienie rodzic podkreślał to, co jest w dziecku dobre. Człowiek naturalnie dąży do akceptacji społecznej. Jeśli chcemy zmienić zachowanie dziecka, które wciąż na przykład bałagani, nie powinniśmy go za to ganić. W ten sposób nigdy nie zmienimy jego postępowania. Dajemy mu negatywny program, który po pewnym czasie ono zaakceptuje jako swoją naturę. Jeśli natomiast zrobi porządek, to trzeba zwrócić na to uwagę. Powiedzieć: Nie przypuszczałem, że potrafisz tak wspaniale posprzątać.

[b]Równie trudną sztuką, o ile nie trudniejszą, jest przyjmowanie komplementów.[/b]

Komplementów boją się ludzie z niskim poczuciem własnej wartości. Brak umiejętności ich przyjmowania świadczy o negatywnym dialogu wewnętrznym. O tym, że sami o sobie myślimy źle. Jeśli ktoś przerywa taki tok naszego rozumowania, mówiąc nam coś pozytywnego, jesteśmy tym zdziwieni.

Zastanawiamy się, czego ten człowiek od nas chce.

[i]Mira M. Czarnawska; Jak mówić komplementy. Psychologia pozytywnej komunikacji; GWP, Gdańsk 2009[/i]

[b]Rz: Czy mówienie komplementów jest aż tak trudne, by trzeba było pisać na ten temat książkę? [/b]

[b]Mira M. Czarnawska:[/b] Obracam się w dość szerokim środowisku, a mimo to bardzo rzadko spotykam osoby, które potrafią powiedzieć drugiemu człowiekowi coś naprawdę miłego. Chcę zaznaczyć wyraźnie: odróżniam komplement od pochlebstwa. Tu nie chodzi o miłe słówka, mówienie komuś, jaki jest wspaniały, by w ten sposób wywrzeć na nim dobre wrażenie.

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Przemo Łukasik i Łukasz Zagała odebrali w Warszawie Nagrodę Honorowa SARP 2024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali