Stół pozostawał w naszej wyobraźni jako element o niecodziennej sile oddziaływania na codzienność i na warstwę oniryczną. Na jego blacie kładziono chleb na niewielkiej lnianej serwecie, aby jej skrajem przykryć bochen. Chleb oczekiwał na strudzonego pracą czy drogą wędrowca. Obdarowywano nim dziadów proszalnych. Obdzielano nim domowników. Był świadkiem wielu zdarzeń, zapamiętywał rozmowy i choć jawiło się w nich napięcie, przekleństwa nie mogły być wypowiadane przy chlebie. Był elementem świętym i nie mógł być poddany profanacji. Swoją obecnością uświęcał dom, a nóż spoczywający przy nim mógł tylko pełnić jedną rolę: dzielenia bochna i zarazem jednania ludzi.
ZAPAMIĘTAJ
zapamiętaj – powtarzał stół
– aby nie została starta gościnność