Próchnica czyha w butelce

Niespełna roczne dzieci, u których pojawiają się pierwsze zęby mleczne, są narażone na próchnicę

Publikacja: 14.03.2013 16:24

Badania amerykańskich naukowców z Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorób dowodzą, że butelki ze smoczkiem mogą być jednym z głównych powodów rozwoju próchnicy.

Z przeprowadzonych badań wynika, że dwoje z pięciorga dzieci rozpoczynających przedszkole, ma co najmniej jeden ząb z próchnicą.

To rozczarowujące dla lekarzy, ponieważ jest to problem, któremu można zapobiec w łatwy sposób. – Wielu rodziców podaje dzieciom, w butelkach ze smoczkiem, napoje bogate w cukier, takie jak soczki owocowe, mleko itp. Zawarty w nich cukier stanowi pożywkę dla rozwoju bakterii, które później powodują powstawanie próchnicy u dzieci – tłumaczy dr n. med. Mariusz Duda z Duda Clinic.

Dziecko jest narażone na próchnicę niemal od początku swojego życia. Biorąc pod uwagę ilość bakterii obecnych w jamie ustnej niemowlaka, nawet wyżynające się zęby są narażone na osłabienie szkliwa i demineralizację.

Doktor Duda radzi częste mycie smoczka, niepozostawianie dziecku na dłuższy czas butelki ze słodkimi napojami czy zastąpienie niektórych słodkich napojów wodą lub niesłodzonymi herbatkami.

Ponadto bardzo często zdarza się, że opiekunowie przypadkowo przenoszą na dziecko bakterie wywołujące próchnicę. Dzielenie naczyń z dzieckiem stanowi podwyższone ryzyko próchnicy w przyszłości.

Pamiętaj! Próchnica w zębach mlecznych podnosi ryzyko wystąpienia jej także w zębach stałych.

Badania amerykańskich naukowców z Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorób dowodzą, że butelki ze smoczkiem mogą być jednym z głównych powodów rozwoju próchnicy.

Z przeprowadzonych badań wynika, że dwoje z pięciorga dzieci rozpoczynających przedszkole, ma co najmniej jeden ząb z próchnicą.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem