Styl ubierania według Iwony Kossmann idzie wbrew trendom z pokazów, a wsłuchuje się w głos ludzi. Choć na światowych wybiegach królują szerokie spodnie, dzwony, ulica wciąż nosi rurki - i to rurki właśnie były najpopularniejszym krojem zaprezentowanym na pokazie. Marka ogłasza więc koniec ery dyktatury wielkich projektantów i niewygodnych garsonek.
Kolekcja „Chillout” pokazuje, że wyznaczniki trendów to rozluźnienie w ubiorze i poszukiwanie wygody. A rosnąca rola kobiet w życiu politycznym i biznesowym oraz ich większa niezależność finansowa sprawiają, że większe znaczenie przywiązuje się do komfortu noszenia niż do elegancji.
Marka w najnowszej kolekcji pokazała naturalne tkaniny, wygodne dzianiny i tweed. Bluzki z tkanin z nadrukami przeplatają się z monochromatycznymi. Obok nowoczesnej klasyki pojawiają się stylizacje nawiązujące do lat 70. Kolekcję dopełniają klasyczne, wygodne sukienki. Dominująca kolorystyka to szarość, granat i czerń, wzbogacona magentą i różem.
Pełen wyobraźni kontrast stanowiła suknia wieczorowa. W przeciwieństwie do stonowanej reszty kolekcji ta suknia w całości zrobiona jest ze srebrnych cekinów. Przyciąga wzrok skrząc się i połyskując.
Uzupełnieniem stylizacji „Chillout” są technologiczne gadżety. Modelki miały więc przy sobie tablety i okulary z innowacyjnymi szkłami zapewniającymi ochronę wzroku. - Unikalny design wpasowuje się w estetykę nowoczesnej i aktywnej kobiety biznesu - mówi Iwona Kossmann.