Piłka wypowiedział się na temat opublikowanego przez "Superwizjer" TVN24 materiału o stowarzyszeniu Duma i Nowoczesność, oraz o grupie neonazistów w Polsce. - Osobiście uważam, że to jest wydumany konflikt, że w każdym kraju znajdują się jakieś osoby, które mają złe poczucie humoru, albo zachwiania psychologiczne. Przypomnijmy, że dziesięć czy piętnaście lat temu, z opaską ze swastyką występował książę Harry, syn następcy brytyjskiego tronu. To oczywiście spotkało się z ogromnym potępieniem. W Niemczech, co roku jest kilkaset różnych manifestacji neonazistowskich – powiedział.
- Część różnych środowisk politycznych na zachodzie Europy próbuje forsować tezę, że w Polsce mamy do czynienia z jakąś narastającą dyktaturą. (...) Jest pokazany jakiś kompletny margines w telewizji. (...) Widzimy w Unii Europejskiej, Parlamencie Europejskim i Komisji Europejskiej ewidentne zapotrzebowanie na negatywny obraz Polski – podkreślił.
- Takie organizacje jak DiN nie powinny być zarejestrowane, a przypomnę że była zarejestrowana za rządów PO. W Niemczech jest kilkaset wielotysięcznych manifestacji rocznie. W związku z tym mamy do czynienia ze zjawiskami na społecznie nieporównywalną skalę. Natomiast, jeżeli chodzi o kwestie tradycji hitlerowskich, przypomnę że z wyjątkiem Polski, wszystkie kraje: Holandia, Belgia, Francja, Dania - wystawiły swoich ochotników do oddziałów SS w czasie II wojny światowej – zaznaczył.
Marian Piłka powiedział, że mamy do czynienia z manipulacjami, które służą dyskredytacjom naszego państwa i narodu. - Przez lata mieliśmy do czynienia z hasłem "polskie obozy śmierci", do tej pory występują one i w Niemczech i w USA. Nie ulega wątpliwości, że to nie jest zjawisko spontaniczne. To, że te obozy były na ziemiach polskich, nie znaczy że były polskimi obozami. (...) Nie wiem kto manipuluje, ale nie ulega wątpliwości, że jest zapotrzebowanie na negatywny obraz Polski, następuje pewna kumulacja w określonym czasie. To nie dzieję się przypadkowo – podkreślił.
Marian Piłka wypowiedział się również na temat konfliktu pomiędzy Ryszardem Czarneckim a Różą Thun. - W moim przekonaniu rzeczą niedopuszczalną jest, żeby w obcej telewizji szkalować państwo polskie. Druga rzecz, to jest wystąpienie Ryszarda Czarneckiego. Oskarżenie kogoś, że był szmalcownikiem – a przypomnijmy, że szmalcownikami były osoby, które wydawały Niemcom Żydów – jest po prostu, w żaden sposób nieakceptowalne. Po trzecie, to jest spór pomiędzy Różą Thun a Czarneckim, i tej sprawy nie powinien rozstrzygać PE, powinien rozstrzygać ją sąd. To są absurdalne rzeczy – powiedział.