Ekolodzy: potrzebny okrągły stół

Przeciwnicy nowej odkrywki węgla brunatnego kopalni Konin szukają poparcia tamtejszych związkowców

Publikacja: 18.08.2008 04:13

„Nasze stowarzyszenie nie jest Waszym wrogiem. Swoje pretensje o przyszłość, miejsca pracy i godne życie powinniście jak najszybciej skierować do Waszej dyrekcji, zarządu i rady nadzorczej (...). Dzisiaj się Wami zasłaniają, ale jak nie będziecie potrzebni, szybko o Was zapomną” – czytamy w liście podpisanym przez Józefa Drzazgowskiego, szefa Stowarzyszenia Przyjezierze, które walczy o ocalenie Gopła oraz kilkunastu innych jezior wokół Kopalni Węgla Brunatnego Konin. Zdaniem stowarzyszenia jej inwestycje zagrażają przyrodzie.

– Pismo zostało wysłane do przedstawicieli wszystkich działających w kopalni związków zawodowych – wyjaśnia Drzazgowski.

Choć ekolodzy starają się poróżnić pracowników i dyrekcję, ci jak dotąd mówią jednym głosem. Przynajmniej w sprawie nowej odkrywki. – Musimy wydobywać węgiel. Alternatywą jest powrót do czasów, gdy obowiązywały w Polsce tak zwane stopnie zasilania – podkreśla Józef Pindras, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Górników.

To reakcja na ostatnie zapowiedzi związkowców. Kilkanaście dni temu wyrazili oni gotowość zawiązania komitetu obrony miejsc pracy. – Aby zablokować inwestycję w dolinie Rospudy, ekolodzy przywiązywali się do drzew. Nie jestem w stanie przewidzieć, co zrobi załoga, by bronić swoich praw – podkreślał w rozmowie z „Rz” Józef Pindras.

W liście ekologów nie brakuje ostrych sformułowań. Drzazgowski zapewnia jednak, że należy go potraktować jako zaproszenie do rozmów. – Chcemy okrągłego stołu. Rozmawiamy tylko przez dziennikarzy. A to nie jest metoda rozwiązywania sporów – deklaruje.

Związkowcy i przedstawiciele kopalni są gotowi przystać na propozycję spotkania. Mówią jednak, że już mieli podobny pomysł, który pozostał bez echa. – Kiedy ekolodzy protestowali pod siedzibą kopalni, nie bardzo mieli ochotę na rozmowy. Woleli postukać w puste wiaderka. Ale chcemy rozmawiać – zapewnia Radosław Stankiewicz, rzecznik kopalni.

„Nasze stowarzyszenie nie jest Waszym wrogiem. Swoje pretensje o przyszłość, miejsca pracy i godne życie powinniście jak najszybciej skierować do Waszej dyrekcji, zarządu i rady nadzorczej (...). Dzisiaj się Wami zasłaniają, ale jak nie będziecie potrzebni, szybko o Was zapomną” – czytamy w liście podpisanym przez Józefa Drzazgowskiego, szefa Stowarzyszenia Przyjezierze, które walczy o ocalenie Gopła oraz kilkunastu innych jezior wokół Kopalni Węgla Brunatnego Konin. Zdaniem stowarzyszenia jej inwestycje zagrażają przyrodzie.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo