?Oficerowie CBŚ i Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej na razie zatrzymali czterech z 40 antyterrorystów, ale o współpracę z gangiem podejrzewanych jest kilkunastu kolejnych. Być może sprawa okaże się jeszcze bardziej rozwojowa, ponieważ doszło ponoć do tego, iż „był moment, że gangsterzy z Łodzi nie mieli już skąd brać policjantów. Po prostu zaczęło ich brakować w oddziale antyterrorystycznym”.
Jak działała policyjna elita? Otóż panowie szli do pracy, gdzie za nasze pieniądze szkolili się w walce wręcz i obsłudze broni, a po godzinach konwojowali większe transporty z narkotykami i pacyfikowali opornych właścicieli knajp. Gdy kończyli brutalną rozprawę w knajpach, wzywali prawdziwą policję i… występowali jako świadkowie.?W tekście „GW” przeraża nie tylko sposób działania, ale też fakt, iż miejsca rozbitej grupy szybko mogą zająć kolejni policjanci. Jeśli bowiem prawdą jest, że świetnie wytrenowany antyterrorysta zarabia miesięcznie od 1200 do 2300 zł (u gangsterów 1000 zł to stawka za weekend), to obawiam się, że śledczy z Biura Spraw Wewnętrznych długo jeszcze nie będą skarżyli się na brak pracy.?Wiele wskazuje też na to, że na brak zajęć nie będą narzekać sędziowie rozstrzygający spory między politykami oraz publicyści komentujący potem ich wyroki. Wczorajszy – zakazujący emitowania reklamówki PiS i nakazujący przeprosić PO za podanie wprowadzających w błąd informacji — wzbudził spore kontrowersje.?
„Sąd przekroczył granicę swego powołania”- przekonuje na łamach „Dziennika” Piotr Zaremba. I choć nie podpisałby się pod każdym zdaniem propagandowego materiału PiS, to orzeczenie sądu mu się nie podoba. Dlaczego? Bo „polityka rządzi się swoimi prawami. Jej język jest z natury stronniczy, zaangażowany, posługujący się uproszczeniami. To od nas komentatorów zależy, czy twierdzenia polityków będą konfrontowane z rzeczywistością. Ale czy od sędziów dyktujących partiom, co mają mówić? ”.
?Twierdzącą odpowiedź na pytanie komentatora „Dziennika” znajdziemy na łamach „GW”. Dominika Wielowieyska uważa bowiem, że wyrok to „kara za głupotę i kłamstwo”. Jej zdaniem „wyrok potwierdził prostą zasadę, że wolność słowa nie oznacza przyzwolenia na kłamstwa i oszczerstwa”. A „reklamówki PiS świadczą nie tylko o demoralizacji tej partii, ale także o jej bezbrzeżnej głupocie”. Jak bowiem przekonuje publicystka „GW” „ludzie Jarosława Kaczyńskiego nisko cenią inteligencję wyborców. Zgodnie z zasadą «ciemny lud to kupi» trzeba serwować narodowi jak najbardziej prymitywne przesłanie.”?
Zupełnie inny pomysł na zdobycie masowego poparcia wyborców forsuje zaś premier Włoch. Silvio Berlusconi przerabia po prostu modelki na polityków. Jak informuje „Polska” w tekście Harem Berlusconiego” tym razem 72-latek wybrał już „grupę kandydatek mających stanowić nową twarz jego ugrupowania w Parlamencie Europejskim. Wśród jego wybranej znajdują się m.in. gwiazda „Big Brothera” i uczestniczka konkursu piękności Miss Italia Barbara Matera.?W Polsce propozycję startu do europarlamentu dostała zaś piosenkarka Katarzyna Klich. Jak podaje „Dziennik” karierę polityczną zaproponowała jej Socjaldemokracja Polska. Kasia Klich na razie jednak nie chce jednak wymieniać żadnego europarlamentarzysty na „lepszy model”. Może i szkoda.