Kołobrzeg chce stworzyć ranking nadmorskich miast wypoczynkowych. Wybrał nietypowy sposób – przeprowadzi badania nie tylko u siebie, lecz także w Sopocie, Międzyzdrojach i Świnoujściu. – Właśnie te miasta, a nie pobliską, ale kilkakrotnie mniejszą Łebę, uznajemy za największą konkurencję – mówi Marta Ostapiec, p.o. dyrektora Centrum Promocji i Informacji Turystycznej w Kołobrzegu. – Dotrzemy do wczasowiczów w tych kurortach, ale nie zdradzę, w jaki sposób. I sprawdzimy, co może ich nakłonić do odwiedzenia Kołobrzegu.
Turyści w ankietach odpowiedzą m.in., czym się kierują, wybierając miejsce wypoczynku. Czy ważniejsze są dla nich plaże, hotele, puby, architektura, a może zdecydowały potrzeby zdrowotne. Wszak uzdrowisko nad Parsętą reklamuje się jako „klimatyczny Kołobrzeg” i „strefa jodu”.
– Chcemy sprawdzić, czy do Międzyzdrojów i Świnoujścia przybywają podobni klienci jak do nas. Sopot zabiera większość osób z Warszawy, bo do Trójmiasta jest blisko, do nas zaś jedzie się pociągiem 10 godzin, a samochodem w zależności od pory dnia 6 – 8 godzin – dodaje Marta Ostapiec.
[srodtytul]Nie ma festiwalu, jest jod[/srodtytul]
Badania mają się rozpocząć na początku sezonu letniego i potrwają rok.