Reklama

Wdowa po Papale: to był Bogucki

Żona zamordowanego szefa polskiej policji zeznała przed sądem, że na miejscu zbrodni widziała gangstera Ryszarda Boguckiego

Aktualizacja: 30.04.2010 02:55 Publikacja: 30.04.2010 02:54

Małgorzata Papała jest kluczowym świadkiem oskarżenia

Małgorzata Papała jest kluczowym świadkiem oskarżenia

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

– Po prostu rozpoznałam mężczyznę, którego widziałam

25 czerwca 1998 roku – oświadczyła w czwartek przed Sądem Okręgowym w Warszawie Małgorzata Papała, wdowa po generale Marku Papale.

Kobieta jest oskarżycielem posiłkowym w procesie Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z., ps. Słowik – oskarżonych o współudział w zabójstwie byłego szefa policji. To ona po tym, gdy padł strzał, zobaczyła mężczyznę i kobietę oddalających się z miejsca zbrodni.

W 2002 r. w śledztwie pokazano jej Boguckiego, rozpoznała w nim mężczyznę, którego widziała chwilę po zabójstwie męża. – Przed okazaniem nie dochodziły do mnie informacje, że Bogucki może mieć związek ze sprawą, w prasie widziałam tylko jego wizerunek z przysłoniętymi oczami – zaznaczyła na rozprawie.

– To był młody mężczyzna, krępej budowy, wysportowany, o krótkich włosach Był w niebieskiej koszuli z podwiniętymi rękawami – opowiadała w sądzie. Obrońca Boguckiego wytknął nieścisłości w jej zeznaniach. Przesłuchana w noc po zabójstwie twierdziła bowiem m. in., że mężczyzna miał brązową koszulę. – Na nieścisłości w pierwszych zeznaniach wpłynął ogrom emocji – wyjaśniła Papała.

Reklama
Reklama

Ryszard Bogucki zaprzecza, by miał związek z zabójstwem. – Te zarzuty są fikcją – mówił w sądzie i pytał wdowę, czy jest podobny do osoby, którą widziała. – Zeszczuplał pan – odparła.

Wiele mógłby wyjaśnić portret pamięciowy mężczyzny, który śledczy sporządzili kilka lat po zabójstwie na podstawie relacji żony generała. Ale portret – co wyszło na jaw na rozprawie – zniknął z akt. Pozostał w nich tylko portret kobiety (nie wiadomo, kim była).

„Słowikowi” i Boguckiemu grozi dożywocie. Według prokuratury Bogucki obserwował miejsce zabójstwa Papały i nakłaniał (bezskutecznie) w 1998 r. gangstera, by za 30 tys. dolarów zabił szefa policji. Andrzejowi Z. zarzuca się, że wraz z polonijnym biznesmenem nakłaniał do tego czynu Artura Zirajewskiego, oferując mu 40 tys. dolarów.

Edward Mazur również ma zarzut podżegania do zabójstwa. Dotychczas ekstradycja z USA tego polonijnego biznesmena nie doszła do skutku.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Kraj
Od stycznia nie będzie można wynająć lokalu komunalnego? Jedyna nadzieja w radnych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama