"Gazeta Wyborcza" po raz kolejny zajmuje się projektami zmian na mapie administracyjnej Polski, które ponoć ciągle przygotowuje rządząca partia. Według tego planu najpierw z Mazowsza miałaby być wydzielona nieprzyzwoicie bogata Warszawa. To ułatwiłoby pozostałej biedniejszej części Mazowsza łatwiej uzyskiwać unijne wsparcie. Teraz stolica podnosi średni poziom zamożności województwa do najwyższego w Polsce poziomu. W kolejnym etapie mogłoby by powstać kolejne nowe województwa; środkowopomorskie i częstochowskie. Z tekstu wynika, że te opisane zmiany muszą być poprzedzone jeszcze innymi. Okazuje się bowiem, ze województwo częstochowskie wydzielone zostanie ze świętokrzyskiego, a jak wiadomo dziś Jasna Góra leży w województwie śląskim więc zanim zostanie wydzielone w odrębny region, najpierw powinno być administracyjnie przesunięta bliżej Kielc.
Oczywiście gospodarcze uzasadnienie dla tych roszad to tylko alibi. Tak na prawdę, makiaweliczny przywódca PiS w ten sposób chce tylko dobić Platformę rządzącą w wielu regionach.
Z sumie z ośmiu tematów zajawionych na froncie "Wyborczej" tylko dwa nie łączą się zmianami wprowadzanymi przez PiS w Polsce.
Na drugiej kolumnie tej gazety sprawy PiS zajmują dwa na trzy opublikowane tam teksty, na trzeciej dwa na dwa, a na - czwartej kolumnie trzy na cztery. Dopiero potem liczniej pojawiają się gazecie inne tematy. Co nie oznacza, PiS znika zupełnie z jej łam.
Ale ta nadreprezentacja PiS nie dotyczy tylko "Wyborczej". U nas (w "Rzeczpospolitej") też zaczynamy od kolejnego pomysłu, który pojawił się w sferach rządowych. Tym razem okazuje się, że wraca stary pomysł zakazu handlu w niedzielę. Tak jak w przypadku zmian na mapie administracyjnej to jest dopiero rozważany projekt, ale nasze informacje są potwierdzone przez resort pracy a nie pochodzą od opozycyjnego posła. W sumie wśród czternastu opublikowanych na pierwszej stronie "Rzeczpospolitej" informacji tylko pięć dotyczy PiS i jego reform.