Szef działu sportowego powiedział, że kibicował Francji w finale Euro 2016. Przyznał jednak, że kontuzja Cristiano Ronaldo i jego zejście z boiska było smutnym momentem w meczu. - Źle się stało, że on zszedł. Ale może im to wyszło na dobre, bo gdy on jest na boisku to zwalnia resztę z myślenia – powiedział Żukowski.
Gość #RZECZYoPOLITYCE skrytykował nową formułę turnieju, gdy po raz pierwszy w historii w finałach grały 24 drużyny, a nie jak dotychczas 16. - Uważam, że granie przez dwa tygodnie fazy grupowej, żeby odpadła jedna drużyna, jest bez sensu – mówił Żukowski.
Jego zdaniem formuła turnieju jest pochodną polityki prowadzonej przez organizację UEFA. - UEFA jest skomercjalizowana i liczy się dla niej ile płaci telewizja – ocenił Żukowski.
Na pytanie czy rozszerzona formuła Euro sprawiła, że faworyci mieli mniej sił, fizycznych i psychicznych, żeby podołać trudom turnieju, Żukowski odpowiedział, że odpowiedź na to pytanie jest po środku. Jego zdaniem to prawda, że teoretycznie słabsze drużyny były dzięki nowej formule turnieju forowane.
Żukowski skrytykował turniej mówiąc, że oprócz dobrego występu reprezentacji, nic szczególnego nie zapadnie kibicom w pamięci. Jego zdaniem niewiele brakowało żeby Polska znalazła się na miejscu Portugalii, która – z wyjątkiem jednego rzutu karnego – nie była lepszą drużyną od naszej.