Reklama

Reprywatyzacja w Warszawie: Prokurator nie tylko od ścigania

Śledczy będą angażować się w sprawy cywilne i administracyjne dotyczące odzyskiwanych nieruchomości.

Aktualizacja: 29.11.2016 18:23 Publikacja: 28.11.2016 18:17

Reprywatyzacja w Warszawie: Prokurator nie tylko od ścigania

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W kraju toczy się około stu śledztw w sprawie nadużyć przy oddawaniu działek i kamienic zabranych w Warszawie dekretem Bieruta. Oprócz ścigania winnych prowadzące je prokuratury będą wykorzystywać także drogę cywilną. Powierzono to śledczym znającym tę problematykę.

Ma to być regułą

– Powstał u nas specjalny zespół prokuratorów, który będzie się zajmował wnoszeniem pozwów i zaskarżeniami decyzji administracyjnych w sprawach dotyczących reprywatyzacji – potwierdza „Rzeczpospolitej" Andrzej Szeliga, szef Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Zespół jest dziewięcioosobowy, a został powołany decyzją prokuratora krajowego.

Także we Wrocławiu, gdzie toczą się śledztwa w sprawie najbardziej kontrowersyjnych stołecznych reprywatyzacji – w tym działki Chmielna 70 sprzed Pałacu Kultury i Nauki – jest prokurator specjalizujący się w sprawach cywilnych.

– Trwa intensywna analiza spraw. Badamy m.in., w których przypadkach są podstawy do wzruszenia decyzji administracyjnych – mówi nam Piotr Kowalczyk, szef Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. Na razie analizowanych jest pod tym kątem 11 postępowań reprywatyzacyjnych.

Reklama
Reklama

Zgodnie z przepisami prokurator może żądać wszczęcia postępowania w każdej sprawie i przystąpić do już się toczącego, jeżeli uzna, że wymaga tego „ochrona praworządności, praw obywateli lub interesu społecznego". Dotąd czasami korzystano z tej możliwości, ale były to wyjątki – teraz w sprawach reprywatyzacji ma to być reguła.

Już mają sukcesy

Praktyka pokazuje, że jeśli prokuratorzy zdecydują się wniesienie pozwów czy skarg, są skuteczni.

Najnowszy przykład: warszawskiej prokuraturze udało się unieważnić przed sądem umowę sprzed 16 lat dotyczącą sprzedaży praw i roszczeń do wartych fortunę terenów w warszawskiej dzielnicy Praga-Południe (opisaliśmy to w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej"). Wcześniej doprowadziła m.in. do wykreślenia z rejestru przedsiębiorców bezprawnie reaktywowanej spółki, która upomniała się o ten grunt.

Z kolei katowicka prokuratura w innej spektakularnej sprawie doprowadziła do wyrejestrowania spółki Giesche, którą kilka lat temu wskrzesiła grupa osób. Do przedwojennej Giesche należało 30 proc. Katowic - „reaktywatorzy" żądali zwrotu tego majątku lub 341 mln zł rekompensaty za znacjonalizowane mienie spółki.

Prokuratura Okręgowa w Katowicach (choć nie prowadziła śledztwa w tej sprawie) przez sześć lat walczyła o wykreślenie wskrzeszonej spółki z Krajowego Rejestru Sądowego. Udało się dopiero w tym roku. Automatycznie wygasiło to roszczenia majątkowe. Zaangażowanie prokuratury w pozakarne działania miało więc kolosalne znaczenie dla miasta. – Chodziło o zapobieżenie ewentualnym roszczeniom do ogromnego terenu przez osoby nieuprawnione – mówi prok. Marta Zawada-Dybek z katowickiej prokuratury.

Przy reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie dochodziło do wielu nadużyć – nieruchomości oddawano handlarzom roszczeń, oszustom, fałszywym spadkobiercom. Ale większość śledztw w ostatnich latach była umarzana lub wcale ich nie wszczynano. Teraz prokuratura chce nadrobić stracony czas.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Tak wygląda „tramwajowe metro”. Budowa tunelu do Dworca Zachodniego wkracza w decydującą fazę
Kraj
Ujawniono dwa drony na Mazowszu. Służby szukały też pod Warszawą
Kraj
Highline Warsaw otwarte. Zwiedziliśmy taras na Varso Tower. Zupełnie nowa perspektywa stolicy
Reklama
Reklama